Dokument uchwalony przez sejmik ministerstwo traktuje jako dowód, że Bydgoszcz nie zalicza się do największych metropolii

Dokument uchwalony przez sejmik ministerstwo traktuje jako dowód, że Bydgoszcz nie zalicza się do największych metropolii

Konsultacje nad Koncepcją Rozwoju Kraju2050, które budziły w naszym regionie spore emocje bydgosko-toruńskie nie zostały jeszcze podsumowane, ale we wrześniu Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wystosowało do marszałka Piotra Całbeckiego pismo w którym odnosi się do zarzutów jakie stawiali jego współpracownicy wobec badań pokazujących, że w województwie kujawsko-pomorskiej nie ma żadnej metropolii ponadregionalnej, czyli miasta hierarchicznie zlokalizowanego na drugim poziomie hierarchii. Co pozwala nam z kolei ocenić nastawienie tego ministerstwa.

Wiceminister Konrad Wojnarowski i w późniejszym wystąpieniu minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz dość jednoznacznie dają do zrozumienia, że Bydgoszcz i Toruń nie tworzą jednego obszaru funkcjonalnego, bo Bydgoszcz rozwija się w kierunku zachodnim, a Toruń wschodnim. Przypomnijmy, że bydgoski samorząd i bydgoskie środowiska zabiegały, aby Bydgoszcz i Toruń traktować oddzielnie, z kolei o łączenie miast zabiegał toruński samorząd wspierany przez Urząd Marszałkowskim. Pod tym względem ministerstwo przychyla się bardziej do stanowiska bydgoskiego.

Bydgoszcz i Toruń są o poziom niżej niż np. Gdańsk czy Poznań

Duże emocje przy okazji tych konsultacji budziła kwestia, iż Bydgoszcz i Toruń zostały uznane jako aglomeracje regionalne, a nie ponadregionalne jak największe polskie miasta. Rada Miasta Bydgoszczy zabiegała o uznanie Bydgoszczy za metropolię ponadregionalną a toruński samorząd o Toruń jako wspólnej metropolii z Bydgoszczy (z uwagi na fakt, że samodzielnie Toruń ma znacznie słabszą pozycję od Bydgoszczy). Wiceminister Wojnarowski dla obrony takiej klasyfikacji powołał się na Strategię Rozwoju Województwa 2030, gdzie zapisano: ,,żaden z dwóch ośrodków stołecznych nie prezentuje obecnie wystarczająco dużego potencjału funkcji regionalnych, by samodzielnie stymulować rozwój województwa na satysfakcjonującym poziomie, dla wyzwań rozwojowych III i IV dekady XXI wieku”.

Ten dokument sejmik uchwalił pod koniec 2020 roku. Głosy płynące z Bydgoszczy w pracach nad tym dokumentem były mocno marginalizowane. Zapewne autorom dokumentu chodziło, aby poprzez takie zapisy dążyć do równości między Bydgoszczą i Toruniem, poprzez wskazanie, że Bydgoszcz samodzielnie nie może się równać z największymi polskim metropoliami. Teraz Ministerstwo Funduszy i Rozwoju Regionalnego chętnie sięga do tego zapisu, aby mieć argument za tym, aby Bydgoszcz ulokować dopiero na trzecim poziomie hierarchii funkcjonalnej miast.