Fordon niezwykły – czyli od PRL-owskiej wizji 160 tys. supermiasta, po dzisiejszy Fordon

Fordon niezwykły – czyli od PRL-owskiej wizji 160 tys. supermiasta, po dzisiejszy Fordon

W czwartek z inicjatywy Kujawsko-Pomorskiego Centrum Dziedzictwa i Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 odbył się spacer pt. ,,Fordon niezwykły”. Wcielający się w rolę przewodnika pasjonat Fordonu Damian Rączka oprowadzał mieszkańców po niekoniecznie oczywistych miejscach w Fordonie.

Najbardziej oczywiste rzeczy kojarzące się z Fordonem to rynek czy synagoga, czyli Stary Fordon. O tym na tym spacerze jednak nie było, bowiem skupiono się na nowej urbanizacji. Damian Rączka posiłkując się swoim albumem starał się pokazać jak dzisiaj zabudowane blokami tereny prezentowały się przed wojną – Tutaj wyciągano szybowce na wyciągarkach spalinowych, na takiej linie. On startował i uczył się latać – mówił przy kościele Matki Boskie Królowej Męczenników, czyli przy same Dolinie Śmierci, o działającym w przeszłości lotnisku i szkole szybowcowej, Damian Rączka.

Po wybuchu wojny Fordońska Dolina Śmierci, którą papież św. Jan Paweł II nazwał Golgotą XX wieku stała się miejscem masowych egzekucji, co nadało na zawsze temu miejscu wymiar martyrologiczny. Odwiedzin w tym miejscu również nie mogło zabraknąć podczas tej wycieczki.

W latach rozkwitu PRL-u, gdy doszło już do połączenia Fordonu z Bydgoszczą, władza centralna miała ambicje zbudowania superosiedla, który dopełniłby urbanizacji między tymi miastami. Osiedle było zaprojektowane na 160 tys. mieszkańców, miała powstać też wielka uczelnia wyższa (po części zrealizowano tworząc to dzisiejszą Politechnikę, ale PRL-owskie plany zakładały znacznie bardziej rozbudowane kampusy) – Te plany były na wyrost, ale Bydgoszcz dynamicznie się rozwijająca potrzebowała bloków – mówił Rączka wskazując, że powstawanie Nowego Fordonu przyciągało mieszkańców innych bydgoskich dzielnic, bo nowe budownictwo oferowało znacznie wyższy standard, bowiem jeszcze kilkadziesiąt lat temu ciepła woda w kranie, czy własna toaleta nie były w Bydgoszczy standardem – W Fordonie wprowadzono system szczeciński, czyli ten prostszy i na początku lat 80. zaczęły powstawać bloki. Żeby powstały bloki trzeba było uzbrojenie terenu i całą infrastrukturę doprowadzić, a to wszystko było kosztowne. Lata 80. kojarzą się niestety z bylejakością – wskazuje Rączka odwołując się do filmu Alternatywy 4 – Że ściany krzywe, że drzwi się nie domykają – tam to było mocno przerysowane, ale faktycznie jakość pozostawiała wiele do życzenia.

Przewodnik po drodze dzielił się anegdotami na temat Fordonu, mowa była chociażby o Górze Czarownic, czyli mrocznych czasach gdy kobiety zabijano bestialstwo, gdy ktoś oskarżył je o czary. Mowa była też o drzewie Napoleona, czyli legendzie o obecności Napoleona Bonaparte w Fordonie. Rączka był do niej jednak sceptyczny wskazując na brak twardych dowodów. Podczas wizyty w Dolinie Śmierci podziwiano także panoramę nadwiślańską Fordonu – z tego miejsca widać wiele symboli przemysłowego Fordonu, z charakterystycznym ceglanym kominem na czele.

W najbliższy piątek 27 września o godzinie 12 w MDK5 przy ulicy Krysiewiczowej 8 odbędzie się wykład Rafała Frączkiewicza o aplikacjach mobilnych promujących dziedzictwo kulturowe. Jest to kolejne wydarzenie w ramach cyklu ,,Fordon (nie)zwykły”. Wstęp oczywiście wolny. Patronat medialny nad cyklem sprawuje Portal Kujawski. Spacer dofinansowało Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy w ramach programu Kooperacje-Fordon 2024.