Marszałek chciałby rozmawiać tylko o tym co wygodne, ale to pokazuje kryzys samorządności wojewódzkiej



Marszałek chciałby rozmawiać tylko o tym co wygodne, ale to pokazuje kryzys samorządności wojewódzkiej

Gdy w poniedziałek ukazała się u nas publikacja o tym, że ,,media władzy”, czyli wydawane za nasze pieniądze przez samorządy i tworzone przez urzędników przemilczały krytyczny dla promu w Solcu Kujawskim raport NIK, w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu odbywała się sesja Sejmiku Województwa. Po wypowiedziach marszałka Piotra Całbeckiego nie należy się specjalnie dziwić, że podlegli mu pracownicy Kujawsko-Pomorskiego Funduszu Rozwoju temat przemilczeli w ramach swoich mediów.


– Mamy trochę inny stosunek do formy prowadzenia dialogu między instytucjami publicznymi takimi jak NIK i Samorząd Województwa, ale nie unikamy jakiejkolwiek formy – mówił marszałek Piotr Całbecki, gdy o raport NIK pytali go radni – Mówimy o bardzo poważnych zarzutach, z którymi my się bardzo poważnie nie zgadzamy. Sądzę, że między takimi podmiotami jak my nie powinien towarzyszyć mikrofon, głośnik, tylko rzetelne instytucje, które takie rzeczy wyjaśniają.

 

Z tych słów wynika jasna dezaprobata, że NIK wynikami kontroli podzielił się z mediami na konferencji prasowej. Marszałek tym samym wyraził oczekiwanie, aby o tym opinii publicznej nie informować. Trudno się dziwić, że podległa mu instytucja, która wydaje media w imieniu Samorządu Województwa temat przemilczała, skoro marszałek uznał, że takie sprawy nie powinny być wyjaśniane przy udziale opinii publicznej

 

– Próba ogłoszenia wyników kontroli po dwóch miesiącach, gdy jesteśmy w tej procedurze wyjaśniającej, służy powrotowi do czasów, gdy NIK wszczął na podstawie doniesień prasowych postępowanie kontrolne – mówił dalej marszałek Całbecki, czym w pewnym sensie mógł deprecjonować pracę mediów, skoro zdziwiło go to, że Najwyższa Izba Kontroli reaguje na ustalenia mediów (nie wiemy dokładnie jaką konkretną sprawę miał na myśli), co mogłoby być nawet odebrane jako uznanie, że media publikują jakieś paszkwile, a nie wypełniają kluczowej dla demokracji roli, czyli kontroli społecznej władzy.

 

Jak spojrzymy na to, że podległa Urzędowi Marszałkowska spółka założyła portal i gazetę, gdzie piszę się o władzy wojewódzkiej tylko same pozytywne rzeczy, a także to, że Urząd Marszałkowski wspomaga media unikające niewygodnych spraw to można mieć wrażenie, że z punktu widzenia marszałka kontrola władzy to nie zadanie mediów, co potwierdza lekceważące podejście do ostatniego raportu NIK i tego, że wcześniej Izba miała zrealizować kontrolę w oparciu o publikacje medialne.

 

Nie można się zgodzić z wypowiedzią marszałka także w ocenie raportu NIK, bo już jesteśmy dawno po procedurze wyjaśniającej, a NIK przedstawił już wnioski końcowe.

 

Prom wymaga wyjaśnień

Realizacja budowy promu kosztowała ponad 23 mln zł, stał się on już przedmiotem drwin z racji tego, że nie pływa tak często jak by chciano, a tym samym nie wypełnia roli komunikacyjnej, bowiem kierowcy oczekują przede wszystkim niezawodności. Wstępne założenia mówiły, że prom będzie pływał przez większość roku, teraz mówi się już o sezonowości. Obecnie przygotowane są kolejne inwestycje, które nieść będą kolejne koszty, ale według NIK nie daje to pewności, że problemy promu rozwiąże. Opinia publiczna może mieć wiele pytań – np. dlaczego zaprojektowano tak przyczółki, które teraz chce się przebudowywać, choć podobne poziomy Wisły były widoczne od wielu lat.

 

W odpowiedzi na ustalenia NIK Zarząd Dróg Wojewódzkich stwierdził, że dużą winę mają zmiany klimatyczne w latach 2015-2022 na Wiśle. Tej sprawie też spróbujemy się bliżej przyjrzeć merytorycznie, bo wyjaśnienie tego jest warte nie tylko z perspektywy tematu promu, ale jeżeli to sformułowanie jest w jakimś stopniu prawdziwe, to jest to istotny głos w dyskusji o zmianach klimatycznych.

 

25 lecie województwa to nie tylko koncerty

Niedawno starano się hucznie obchodzić jubileusz 25-lecia istnienia kujawsko-pomorskiego, to powinien być też czas refleksji nad poziomem debaty publicznej. Dlatego w najbliższym czasie planujemy pokazać z bliska jak to wygląda, na podstawie istotnych dla mieszkańców tematów w ramach cyklu, który nazwaliśmy ,,Król jest merytorycznie nagi”.