W czwartek ma być kontynuowane walne zebranie udziałowców spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo, które rozpoczęło się w lipcu. Na stole w praktyce leżą trzy scenariusze, którym się przyjrzymy z bliska. Na dzisiaj trudno przewidzieć jaki scenariusz będzie zrealizowany, chociaż wypowiedzi wicemarszałka Dariusza Kurzawy z poniedziałkowej sesji mogą sugerować, że w jego partii PSL, która rządzi KOWR-em mogła zapaść decyzja o likwidacji spółki.
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia problemów finansowych spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo. Powstała ona w 2022 roku i jej kapitał zakładowy wyniósł 2,275 mln zł. Te pieniądze w zdecydowanej większości wniósł KOWR. Były to jedyne środki, którymi dysponowała spółka, które po blisko 4 latach się zaczęły kończyć. W niepublikowanym jeszcze wystąpieniu pokontrolny NIK wskazuje, że przyczyną wyczerpania się środków było pierwotne oparcie budżetu o 2 letni czas przygotowania do inwestycji, gdy w praktyce wynosi on już około 4 lat.
Z naszych informacji wynika, że o niedoszacowanym budżecie mówiło się już dłuższy czas, gdy premierem był jeszcze Mateusz Morawiecki. Możemy zatem mówić, że problemów spółki nie udało się rozwiązać póki co za dwóch premierów. Spore udziały miał mieć też obecnie mniejszościowy udziałowiec spółki PKP SA poprzez wniesienie aportu w postaci działek – młyny w PKP mielą powoli zatem ta sprawa do dzisiaj nie została sfinalizowana, jednym z tego powodów była konieczność prowadzenia negocjacji z Lasami Państwowymi w sprawie zamiany działek, bowiem zaplanowano większy terminal, który wykraczał poza działki PKP. Jedna z koncepcji jakie pojawiły się za poprzedniego rządu zakładała przejęcie większościowego pakietu akcji przez spółkę CPK. Po zmianie kierownictwa CPK temat umarł śmiercią naturalną.
W czasie tych 4 lat spółka pozyskała decyzję środowiskową oraz opracowała szereg niezbędnych do pozyskania dofinansowania zewnętrznego analiz zewnętrznych.
Scenariusz najbardziej optymistyczny – utrzymanie harmonogramu
Gdyby zgromadzenie wspólników zdecydowało się kontynuować istnienie spółki i udało się w najbliższym czasie znaleźć inwestorów najpierw do dokapitalizowania spółki (mowa o kwotach na poziomie ok. 0,5 mln zł). Być może doprowadzi to do zmiany struktury właścicielskiej, co może nieść też zmianę władz spółki, ale pozwoli kontynuować dzieło w formule spółki celowej.
Mniej więcej w listopadzie CUPT planuje ogłosić konkurs na środki unijne z 50% dofinansowaniem dla terminali intermodalnych. Emilianowo wstępnie zostało do niego zaakwalifikowane jako spełniajace wymogi. Oprócz dokumentacji zgromadzonych już przez spółkę będzie potrzebne zdobycie do momentu złożenia wniosku (teoretycznie może być to styczeń-luty 2025) 50% wkładu własnego na poziomie około 50-70 mln zł. Do czego wstępnie są deklaracje kilku podmiotów. Drugim wyzwaniem jakie będzie trzeba spełnić będzie domknięcie tematu przekazania terenu z PKP SA, co nie udało się zrealizować przez ostatnie 3 lata.
Ten scenariusz daje szansę, że terminal powstanie planowo do 2027 roku.
Scenariusz ryzykowny – restrukturyzacja poprzez upadłość
Walne może podjąć też decyzję o upadku spółki, lokalni politycy od kilku tygodni próbują przygotowywać opinie publiczną na taki wariant. Nie wyklucza go chociażby wczorajsza uchwała Sejmiku Województwa, w której napisano: Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego apeluje także, by w przypadku finalnego niepowodzenia działań mających na celu umożliwienie dalszego funkcjonowania Spółki powierzyć wypracowany przez nią dorobek Samorządowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego, co umożliwiłoby zachowanie ciągłości działań na rzecz utworzenia terminala.
Chodzi tutaj właśnie o decyzję środowiskową i inne opracowania branżowe, aby przejął je nowy podmiot, w domyśle zależny od Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Ryzyka związane z tym wariantem wiążą się chociażby z czasochłonnością procesu likwidacyjnego. Według artykułu 286 kodeksu spółek handlowych od momentu ogłoszenia likwidacji do podziału majątku między wspólników musi minąć przynajmniej 6 miesięcy. Do tego województwo nie jest udziałowcem, zatem decyzja środowiskowa mogłaby trafić do KOWR albo Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, który dopiero później mógłby odsprzedać to w myśl tej uchwały.
Istotna jest też forma ogłoszenia likwidacji, gdyby doszło do upadłości, wówczas do akcji wejść może syndyk sądowy, który kieruje się głównie zyskiem. To postępowanie może trwać jeszcze dłużej i nie daje pewności gdzie ostatecznie trafi decyzja środowiskowa – spójrzmy na casus Zachemu, gdzie działania syndyka doprowadziły w praktyce do szkód środowiskowych.
Jest to wariant ryzykowny bo znacząco zmniejsza szansę na pozyskanie dofinansowania unijnego i może przesunąć realizację terminalu znacznie po 2030 rok.
Scenariusz gry na czas
Walne próbowano zwołać już na czerwiec, udało się dopiero na koniec lipca, ale odroczono je do końca sierpnia. Być może znowu zapadnie decyzja o odroczeniu decyzji, ale doprowadzi to do sytuacji, że zarówno na realizację pierwszego i drugiego scenariusza będzie mniej czasu.