W sobotę w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym odbył się kongres Prawa i Sprawiedliwości. Wydarzenie było zamknięte dla mediów, działacze PiS obradowali bowiem w zamkniętym gronie. Jawne są już jednak wyniki kongresu.
Po wyborach parlamentarnych, które zakończyły się oddaniem władzy, za struktury w całym kujawsko-pomorskim odpowiadał poseł Łukasz Schreiber. Kongresy w okręgach miały na celu powrót do starego modelu, gdzie w każdym okręgu sejmowym jest jeden szef. Właściwie już przed kongresem było pewne, że tę funkcję w okręgu bydgoskim obejmie poseł Łukasz Schreiber, który jak się dowiadujemy – na kongresie był jedynym kandydatem. W wystąpieniu na kongresie – jak dowiadujemy się nieoficjalnie – Schreiber nawiązywał do sukcesu Donalda Trumpa, którego byt w polityce jeszcze kilka lat temu był zagrożony. Parlamentarzysta wskazywał, że pomimo trudnych sondaży Trump wygrał kilka dni temu wybory, czym próbował mobilizować członków PiS z regionu, aby pomimo jak wydaje się dzisiaj trudnego położenia nie tracili wiary w możliwość odzyskania władzy.
Kongres z inicjatywami
W czasie dyskusji programowej przyjęto kilka inicjatyw regionalnych – pierwszą z nich są działania wspólnie z europosłem z Pomorza na rzecz budowy drogi ekspresowej z Bydgoszczy Słupska. PiS chce też blokować plany marszałka województwa likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Bydgoszczy, a także naciskać na rząd w sprawie budowy terminalu w Emilianowie.
Lider okręgu toruńsko-włocławskiego za Bydgoszczą nie przepada
Również w sobotę obradował kongres w okręgu toruńsko-włocławskim, który wybrał na szefa posła Mariusza Kałużnego, do niedawna polityka Suwerennej Polski (przed połączeniem z PiS), który znany jest z publicznej niechęci do Bydgoszczy.