Środki na utrzymanie kultury nie są równo dzielone

Środki na utrzymanie kultury nie są równo dzielone
Urząd Marszałkowski w Toruniu

Teatr Polski w Bydgoszczy zalicza się do grona teatrów w miastach wojewódzkich z najniższym budżetem – w kończącym się roku budżet tej instytucji nie przekracza 8 mln zł. Dla porównania toruński Teatr im. Horzycy ma do dyspozycji około 16 mln zł – z czego budżet Torunia dokłada ok. 4 mln zł, a reszta to środki wojewódzkie. Bydgoski Teatr Polski w całości utrzymuje natomiast Bydgoszcz.

W większości miast wojewódzkich teatry są finansowane z budżetu województwa, w kujawsko-pomorskim jest jednak inna specyfika, bo mamy dwa miasta wojewódzkie, zatem Bydgoszcz nie może liczyć na takie środki z województwa jak np. Poznań. Województwo finansuje toruńskie teatry, bo przyjęło się, że w Bydgoszczy i tak utrzymuje Opere Nova i Filharmonię Pomorską. Trzeba jednak zauważyć, że Opera i Filharmonia to instytucje kultury wyróżniające się na tle kujawsko-pomorskiego, zaliczane do dziesiątki najpopularniejszych instytucji w całym kraju. Opera w tym roku na utrzymanie otrzyma z województwa 32,5 mln zł, Filharmonia 16,2 mln zł, do tego dochodzi 14,4 mln zł na Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną i 4,5 mln zł na Kujawsko-Pomoskie Centrum Kultury co daje łącznie 67,5 mln zł. W przeliczeniu na mieszkańca jest 198 zł.

W Toruniu mamy siedziby aż 10 instytucji kultury prowadzonych przez Województwo Kujawsko-Pomorskie. Najwiecej otrzymuje wspomniany Teatr Horzycy 12,7 mln zł, na drugim miejscu jest Muzeum Etnograficzne w Toruniu. Jak to wszystko podliczymy wyjdzie 55,2 mln zł, co daje 323 zł na mieszkańca.

Dysproporcja między Bydgoszczą i Toruniem jest widoczna, w szczególności, że Bydgoszcz do wspólnego budżetu w podatkach wnosi więcej niż Toruń.

Czy marszałek powinien wesprzeć Teatr Polski?

Patrząc na tę dysproporcję wręcz może narzucać się oczekiwanie, że w jakimś stopniu bydgoski teatr powinien być dofinansowywany przez Samorząd Województwa. Nawet, gdyby było to 50% wkładu Miasta Bydgoszczy przyniosłoby to odczuwalne zwiększenie budżetu.

W kuluarach mówi się, że Urząd Marszałkowski na taką formułę by się nie zgodził, jak już to aby przejąć całą odpowiedzialność za bydgoski teatr. Z kolei taki scenariusz nie zyskałby akceptacji w Bydgoszczy, bo jest obawa, że bydgoski teatr straciłby osobowość prawną i został sprowadzony do filii toruńskiej Horzycy, podobnie jak Urząd Marszałkowski chce zreorganizować Wojewódzkie Ośrodki Medycyny Pracy.