W przyszłym tygodniu być albo nie być dla terminalu Emilianowo

W przyszłym tygodniu być albo nie być dla terminalu Emilianowo

W przyszły czwartek – 20 czerwca – udziałowcy spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo mają zdecydować czy spółka będzie dalej funkcjonować, czy będzie musiała ogłosić upadłość. Na tydzień przed tym zgromadzeniem wspólników nie ma podstaw do optymizmu, bo inwestycję, która może przynieść lokalnej gospodarce miliardowe zyski, może powstrzymać kwota 420 tys. zł na dalsze funkcjonowanie.

Sama budowa terminalu według szacunków będzie kosztować około 140 mln zł, połowę kwoty można pozyskać z Unii Europejskiej, wstępnie drugie 70 mln zł chce sfinansować Bank Gospodarstwa Krajowego, pod warunkiem, że zostaną dokonane odpowiednie przekształcenia właścicielskie. Żeby do tego doszło spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo powinna dalej realizować swoje cele.

 

Największy problem z KOWR

Największym udziałowcem spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo jest Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, mniejszościowe udziały ma PKP SA oraz Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny. BPPT daje jasny sygnał, że jak KOWR będzie chciał dokapitalizować spółkę, to również będzie partycypował w tym przedsięwzięciu. PKP SA jeszcze się nie określiło, ale według naszych informacji wynika, że PKP SA będzie ewentualne dokapitalizowanie warunkować decyzją KOWR. Natomiast z KOWR płyną sygnały raczej sceptyczne. Na dzisiaj zatem nie można wykluczyć, że za tydzień udziałowcy nie podejmą uchwały o dalszym bycie spółki i do sądu zostanie złożony wniosek o jej upadłość. Przedstawiciele KOWR twierdza, że nie widzą formalnych możliwości załatwienia sprawy. Przed tygodniem wojewoda Michał Sztybel zaapelował do wszystkich trzech udziałowców, aby dać spółce przynajmniej środki na 4 miesiące, aby dać czas na wypracowanie docelowej formuły funkcjonowania tej spółki.

 

Konieczne są przekształcenia własnościowe

Warunek jaki stawia Bank Gospodarstwa Krajowego dla zaangażowania dziesiątków milionów złotych to obok posiadania decyzji środowiskowej, którą spółka już posiada, także gruntów gdzie miałby powstać terminal. W dużej mierze teren ten należy do PKP SA, w części może też do Lasów Państwowych. Od kilku lat mówi się o koncepcji, aby PKP SA zostało głównym udziałowcem, wnosząc te grunty jako aport. Do dzisiaj jednak nie udało się tego dokonać, ani poprzedniemu rządowi, obecny głównie natomiast stoi przed zagrożeniem dla dalszego bytu spółki.

 

Z opracowania zrealizowanego w ramach projektu COMBINE kilka lat temu wynika, że 1 zł zainwestowany w ten terminal powinien przynieść ponad 22 zł zwrotu. Według ten analizy w ciągu 30 lat gospodarka regionu zyska na tym od 14 do nawet 17 mld zł. Jest to analiza jednak kilku letnia, nowe uwarunkowania i pojawiające się okazje pozwalają oceniać że będą to jeszcze wyższe kwoty.