Współpraca zagraniczna nie jest mocną stroną Bydgoszczy (komentarz)

Współpraca zagraniczna nie jest mocną stroną Bydgoszczy (komentarz)
Fot: UMB

Z jednej strony szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski mocno jest związany z Bydgoszczą, z drugiej strony Miasto Bydgoszcz jako samorząd niezbyt dobrze sobie z tym radzi, co dobitnie pokazują relacje ze szkockim miastem Perth i Kincross (nazwa jednostki samorządu). W ubiegłym roku Bydgoszcz i Perth świętowali 25-lecie współpracy partnerskiej – tzn. Szkodzi świętowali, my w Polsce już niekoniecznie.

W minionym tygodniu gościliśmy w Bydgoszczy młodego wiekiem provosta Perth i Kingcross (odpowiednik burmistrza) Xandera McDade. Trudno to nazwać obchodami bydgoskimi jubileuszu, bo bardziej wyglądało to jak wizyta studyjna mieszkańców Peth. Nie mniej jednak obecność McDade pokazała, że Szkoci bardzo poważnie traktują relacje partnerskie z Bydgoszczą.

O obchodach można mówić natomiast było w połowie ubiegłego roku, szkockie media już w styczniu 2023 roku informowały o przygotowaniach do tego wydarzenia. Były nawet spekulacje, że po części szkockiej w czerwcu mogłaby się odbyć część bydgoska. Obchody odbyły się faktycznie w czerwcu, na których Bydgoszcz reprezentowała była już wiceprezydent Maria Wasiak. Można było odnieść wrażenie, że w ratuszu to potraktowano, że ktoś wypada, aby do Szkocji poleciał i trafiło na panią Wasiak, która wiadomo już było, że przejdzie pracować do Warszawy.

W Polsce wtedy żyliśmy wszyscy wyborach, zatem nikt nie miał głowy myśleć o zapraszaniu Szkotów. W końcu provostowi McDade udało się jednak przyjechać nad Brdę, chociaż nie wyglądało to już tak okazale jak liczyły szkockie media przed rokiem.

Współpraca zagraniczna nie jest na dzisiaj naszą bydgoską mocną stroną. Znacznie lepsi jesteśmy w budowaniu wewnątrzmiejskiej propagandy.