Wylatowo to niewielka wieś położona pod Mogilnem, która jeszcze w XVIII wieku była miastem. Wydawać się mogło, że już czasy świetności Wylatowa na zawsze minęły, wtedy jednak w zbożu pojawiły się tajemnicze kręgi, co niektórzy zaczęli utożsamiać z obecnością przybyszów z innych planet. Wylatowo dzięki temu stało się sławne, jedni nazywali je polską stolicą UFO, były też głosy, że może to być polskie Roswell. Były próby wykorzystania tej sławy pod kątem turystycznym.
W centrum Wylatowa znajdujemy tablice o historii tej miejscowości, w ramach promocji Szlaku Piastowskiego. Czytamy na niej, że w 2003 roku Wylatowo odwiedziła rekordowa liczba turystów. To za sprawą Fundacji Nautilus, która zajmuje się sprawami paranormalnymi. Nagłośnienie wylatowskich piktogramów przyciągnęło badaczy UFO z różnych kontynentów. W Polsce sławę Wylatowo zdobyło na dobre w 2006 roku za sprawą pierwszego reportażu w programie ,,Nie do wiary” telewizji TVN. W tamtym czasie dostęp do internetu w Polsce nie był tak powszechny jak dzisiaj , nie było mediów społecznościowych, zatem w większym stopniu ludzie żyli tym co pokazywała telewizja.
Na przeciwko tej tablicy znajduje się sklep spożywczy – pytamy w nim czy zostały jakieś ślady po boom-ie z UFO. Słyszymy, że niewiele, właściwie tylko tablice ,,Uwaga strefa zero” z symbolem spodka. Tablicę umiejscowił w tym miejscu powiat mogileński. Idąc dalej natrafimy na poniszczoną tablicę, na której Urząd Gminy informuje o terenie badawczym. Dzisiaj nikt tam badań nie prowadzi, tablica została najprawdopodobniej z sentymentu. Od czasu do czasu na jej tle sfotografują się blogerzy jeżeli jadą przejazdem.
Kręgi w zbożu miały się pojawiać w latach 2000-2005. Do dzisiaj nie wyjaśniono jednak ich zagadki – nie ma zarówno jednoznacznych dowodów, że stoją za nimi istotny z kosmosu, nie udało się też udowodnić roboty człowieka. Pozwoliło to zbudować markę Wylatowa jako polskiej stolicy UFO, były próby wykorzystania tego turystycznie, ale czym dalej jesteśmy od 2006 roku, tym o Wylatowie pamięta coraz mniej osób. Czasami ktoś zorganizuje festyn w klimacie kosmicznym, ale są to wydarzenia wyłącznie o klimacie lokalnym.