Za nami pierwszy rok siódmej kadencji sejmu. Z tej okazji przygotowaliśmy subiektywną ocenę parlamentarzystów z naszego okręgu. Postanowiliśmy przyznać trzy plusy i trzy minusy. Zapraszamy do lektury i ewentualnej polemiki.
Plus: Anna Bańkowska (SLD) –Zdaniem tygodnika ,,Polityka” znajduje się ona w dziesiątce najlepszych posłów. Cechuje ją bardzo dobre merytoryczne przygotowanie w sprawach ubezpieczeń społecznych. Z całej sejmowej dyskusji o wieku emerytalnym tylko jej wystąpienia warto zapamiętać – czytamy w jednej z ocen posłanki dla ,,Polityki”. Pani poseł wykazuje także duże zaangażowanie problemami naszego regionu.
Plus: Tomasz Latos (PiS) – Wiceprzewodniczący sejmowej komisji zdrowia. Jeden z ekspertów Prawa i Sprawiedliwości w kwestiach polityki zdrowotnej. Parlamentarzysta podejmuje wiele interwencji dotyczących spraw rozwoju regionu.
Plus: Krzysztof Brejza (PO) – Poseł z Inowrocławia i głównie z powodu działalności na rzecz swojego powiatu postanowiliśmy go wyróżnić. Nie boi się podejmować działań na rzecz Inowrocławia, za udział w pikiecie mieszkańców Inowrocławia pod Kancelarią Premiera został ukarany gorszym miejscem na liście wyborczej. Poseł Brejza jest plusem który ma powiat inowrocławski, a nie ma np. powiat nakielski czy świecki.
Minus: Radosław Sikorski (PO) – Nie oceniamy go jako ministra który reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, lecz jako jedynego ministra z okręgu bydgoskiego. Tutaj robi niewiele, aby zadbać o należną pozycję swojego okręgu w kraju. Jako, że w wyborach uzyskał zdecydowanie największe poparcie ze wszystkich kandydatów, osobę ministra Sikorskiego uważamy za największe rozczarowanie.
Minus: Teresa Piotrowska (PO) – Wyrzucenie z biura przeciwników politycznych domagających się wyjaśnień od posłanki to nie jest zachowanie które przystoi posłance. W naszej opinii wyraża małe zainteresowanie sprawami Bydgoszczy i regionu.
Minus: Andrzej Kobiak (PO) – Formalnie senator z Bydgoszczy, niestety w praktyce niewiele robi w ważnych dla miasta kwestiach. W kampanii wyborczej na konferencji prasowej mówił, że trzeba będzie wyjaśnić różnicę w opiniach prezydenta Bruskiego i marszałka Całbeckiego co do uczciwości podziału środków unijnych pomiędzy miasta regionu. Póki co tego nie zrobił.
Z dużą uwagą przyglądamy się także senatorowi Janowi Rulewskiemu z PO, który coraz częściej pokazuje, że jest politykiem który ma własne zdanie łamiąc dyscyplinę partyjną w głosowaniach. Także podjął dialog z przeciwnikami politycznymi którzy odwiedzili jego biuro, w przeciwieństwie do posłanki Piotrowskiej. Niestety mniej już angażuje się w rolę senatora wybranego przez mieszkańców powiatów: inowrocławskiego i nakielskiego.