Przewodniczący PiS sceptycznie do praw powiatu



Radny powiatowy Jerzy Gawęda, a zarazem lider inowrocławskiego PiS z dużym sceptycyzmem odnosi się do możliwości uzyskania przez Inowrocław praw powiatu.

Radny w rozmowie ze mną nie specjalnie chciał się do tej kwestii odnosić twierdząc, że miasto ma znacznie dużo większe problemy. W szczególności dotyczące bardzo kiepskiej kondycji przemysłu i bezrobocia.

 

Brak chęci dyskusji Gawędy w tej sprawie zbytnio nic nie zmienia, gdyż zgodnie z przepisami prawa powiatu mogą uzyskać miasta powyżej 100 tysięcy mieszkańców. Inowrocław nie ma nawet 80 tys. O sytuację stolicy Kujaw Zachodnich pytaliśmy przedstawicieli Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, które daje jasno do zrozumienia, że póki co nie widzi szans, aby sytuacja Inowrocławia mogła się zmienić.

 

Prawa powiatu dla Inowrocławia oznaczałyby większy budżet, co by przełożyło się na większe możliwości inwestycyjne przy wykorzystaniu środków z Unii Europejskiej. Zniknęło by także wiele problemów dotyczących zarządzaniem miasta, gdyż podział kompetencji na Miasto i Starostwo jest dużą zmorą życia publicznego w Inowrocławiu. Często realizacja inwestycji jest utrudniona z powodu braku dogadania jednostek samorządu terytorialnego, które zarządzają różnymi częściami tej samej ulicy. Dość często obserwuje się zjawisko zrzucania odpowiedzialności jednych na drugich.

 

W przypadku, gdyby Inowrocław uzyskał prawa powiatu, prezydent miasta przejął by uprawnienia starosty, a Rada Gminy połączyła by się z Radą Powiatu. O takie rozwiązanie bezskutecznie zabiega prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Na szersze wsparcie ze strony innych sił politycznych, w tej sprawie póki co jednak nie może liczyć.