Bydgoszczy świetność gospodarczą miało dać zbratanie się z Gdynią

W czwartek 9 czerwca 1938 roku Bydgoszcz odwiedziła delegacja najwyższych przedstawicieli miasta Gdyni. Władze Bydgoszczy do tego spotkania podeszły z dużą uwagą, gdyż Gdynia była największym polskim portem morskim.

W okresie II Rzeczypospolitej Gdańsk był wolny miastem, o które rościło zarówno Polska jak i Niemcy. Polska chcąc się dynamicznie rozwijać gospodarczo musiała zbudować nowy port, postawiono na Gdynię.

 

Bardzo szybki rozwój Gdyni sprawił, że zaczęły pojawiać się koncepcje stworzenia w Bydgoszczy bazy polskiego handlu morskiego. Gród Kazimierza Wielkiego był położonym najbliżej morza  dużym miastem. Bydgoszcz była wówczas także jednym z większych krajów węzłem komunikacyjnym, zarówno z powodu przebiegu szlaków drogowych, kolejowych, jak i wodnych. Kanał Bydgoski umożliwiał bowiem wodne połączenie Wisły i Odry.

 

Także przez nasze miasto przebiegała tzw. magistrala węglowa, najszybsza linia łącząca port w Gdyni ze Śląskiem, gdzie najszybciej rozwijał się polski przemysł. To właśnie potrzeba skomunikowania południa polski z największym polskim portem sprawiła, że ta inwestycja kolejowa była dla Polski kluczowa. Wpływ na to miała także wojna celna polsko-niemiecka, przez co polski handel w głównej mierze oparty było drogę morską.

 

Szansą do budowy bliskich relacji Bydgoszczy i Gdyni miały być spotkanie z czerwca 1938 roku. Jak informuje Kurier Bydgoski goście z Gdyni po spotkaniu w ratuszu odwiedzili Wzgórze Wolności, nowy szpital miejski, bazylikę pw. Wincentego a Paulo, wystawę Leona Wyczółkowskiego, a także miejską stację pomp oraz nową elektrownie. Konferencję prasową dla dziennikarzy zorganizowano w domu prezydenta Bydgoszczy Leona Barciszewskiego. Goście swój pobyt zakończyli przedstawieniem w Teatrze Miejskim, który kilka lat później został spalony.

 

Potrzeby naszego gospodarstwa narodowego wymagają istnienia silnego ośrodka handlu zamorskiego. Takim ośrodkiem można uczynić Bydgoszcz. Nadanie Bydgoszczy charakteru miasta portowego nie zaszkodziło by dalszemu rozwojowi Gdyni – pisał w Kurierze Bydgoskim Andrzej Kłyszyński – Dziś mamy powód do wyraźnej radości z powodu wszczęcia pierwszych kroków do zbratania gospodarczego Bydgoszczy z Gdynią.

 

Wówczas mówiono otwarcie o konieczności wybudowania w Bydgoszczy wielkiego portu śródlądowego. Te plany przerwał jednak wybuch II wojny światowej.

 


Dzisiaj czytając o sytuacji Bydgoszczy jeszcze 80 lat temu ciężko może być nam sobie wyobrazić Bydgoszcz jako ważny węzeł transportowy. Obecnie bowiem jest to największe miasto bez dostępu do autostrady i sieci dróg ekspresowych. Istnieje jednak szansa, że w najbliższych latach dawny blask odzyska magistrala węglowa, obecnie na dużym odcinku w kierunku południowym niewykorzystywana.