Sto lat temu urodził się biskup, który szczególnie ukochał Bydgoszcz

Przy ulicy Grunwaldzkiej 39 lata swojej młodości spędził biskup Jan Michalski, wybitny bydgoszczanin, miłujący ojczyznę patriota, a przede wszystkim kapłan, który nie był obojętny na los bliźniego. W setną rocznicę jego urodzin odsłonięto upamiętniającą tę postać tablicę.

 

W trudnej dla Bydgoszczy historii były postacie  dla tego miasta wybitne. Jedną z nich był biskup Michalski – powiedział po mszy w parafii p.w. św. Wojciecha na Okolu przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. Przy wejściu do tego kościoła w gablocie rzuca się w oczy ekspozycja poświęcona biskupowi Michalskiemu – życiorys, zdjęcia z papieżem Janem Pawłem II oraz dumny napis – Biskup z Okola.

 

 

Świecenia kapłańskie przyjął na kilka tygodni przed wybuchem II wojny światowej -3 czerwca 1939 roku. Pełnił w czasie wojny posługę kapelana w Gnieźnie. Po powrocie do Bydgoszczy pełnił służbę w wojskowym szpitalu polowym, tam po przez wystawianie fałszywych dokumentów umożliwił ucieczkę poszukiwanym przez hitlerowców żołnierzom polskim oraz Żydom, za co był później poszukiwany.  W 1992 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie wspierał armię podziemną, chociażby po przez kolportowanie prasy.  W czasie Powstania Warszawskiego pełnił posługę kapelana.

 

Po wojnie wrócił do Archidiecezji Gnieźnieńskiej (wówczas Bydgoszcz była jej częścią). W 1975 roku decyzją papieża Pawła VI otrzymał godność biskupią.  W czasie bydgoskiego Marca 1981 wspierał protestujących rolników. 3 maja 1981 roku sprawował na Starym Rynku mszę w intencji Polski.  Zmarł 23 sierpnia 1989 roku w Poznaniu.

 

Kochał on Kościół i Bydgoszcz. Dość często dawał nam to do zrozumienia – powiedział po dzisiejszej mszy ks. Karol Glesmer, siostrzeniec biskupa Michalskiego, który pełni posługę w Łobżenicy (powiat wyrzyski).  Ksiądz Glesmer w czasie uroczystości trzymał krzyż – Otrzymałem go w czasie święceń od wuja. Mówił: Przywiozłem go z Lourdes  (od redakcji: sanktuarium we Francji) aby być z nim pochowany. Weź go módl się z nim. I mam go dzisiaj w setną rocznicę urodzin. 

 


 


Ksiądz Glesmer z krzyżem, który otrzymał od wuja.