Przed tygodniem Rada Miejska w Inowrocławiu przyjęła plan rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla swojej gminy. Liczące ponad 100 stron opracowanie zakłada bardzo ambitne plany, których powodzenie zależeć będzie nie tylko od inowrocławskich samorządowców, ale także życzliwości władz wojewódzkich.
Głównym założenia tego planu to doprowadzenie do sytuacji, gdy komunikacja publiczna stanie się bardziej atrakcyjna dla inowrocławian od podróżowania do pracy własnym samochodem. Drugie priorytetowe założenie tego planu, które wiąże się bezpośrednio z pierwszym, to synchronizacja miejskich autobusów z kursami pociągów i międzygminnej komunikacji autobusowej.
Jak wynika z danych GUS na której powołują się autorzy tego planu do Inowrocławia dojeżdża każdego dnia do pracy około 2,8 tys. osób, głównie mieszkańców gmin ościennych. Z kolei z Inowrocławia do pracy w innych ośrodkach, głównie Bydgoszczy i Toruniu, dojeżdża około 2,7 tys. osób. Z tego powodu władze Inowrocławia zauważają także potrzebę integracji sprzedaży biletów. W planach jest wprowadzeni do obrotu biletów, które umożliwią zarówno podróżowanie autobusami miejskiego MPK oraz pociągami lub autobusami PKS. Dalsze propozycje zakładają honorowanie tych biletów także w bydgoskiej i toruńskiej miejskiej komunikacji publicznej. Tutaj konieczna będzie już jednak współpraca z Samorządem Województwa. Inowrocław widzi potrzebę także podjęcia próby integracji biletowej z Gnieznem w województwie wielkopolskim.
Jak jasno podkreślają autorzy tego opracowania – Inowrocław jest jednym z największych węzłów kolejowych w północnej Polsce. Krzyżują się w tym mieście bowiem linie Poznań – Olsztyn oraz Gdańsk – Śląsk (obecnie linia nr 131 czynna jest pasażersko tylko na trasie Gdańsk – Inowrocław). Kolej oferuje jednak najkrótszy czas podróży z Bydgoszczy do Inowrocławia konkurujący z czasem przejazdu samochodem osobowym. Problem jednak w tym, że pociągów na tej trasie jest dość mało.