Społeczny Komitet Obrony Pomnika Walki i Męczeństwa protestuje przeciwko ewentualnej możliwości odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku. W ich opinii doprowadzi to bowiem do usunięcia pomnika przypominającego o zbrodni niemieckiej z września 1939 roku.
Od wybuchu II wojny światowej minęło już kilkadziesiąt lat, w naszym regionie pamięć o tamtym okresie jest jednak cały czas żywa, gdyż masowo wymordowano wówczas tysiące Polaków. Rozstrzelano m.in. prezydenta Bydgoszczy Leona Barciszewskiego, bydgoskich radnych i przedstawicieli miejscowych elit. O tym co się działo na Starym Rynku przypomina Pomnik Walki i Męczeństwa.
Po odbudowaniu fontanny ,,Potop” część społeczników stawia sobie za nowy cel odbudowę historycznej zachodniej pierzei, czyli kościoła, który został zburzony w trakcie tej wojny. Choć pojawia się zgodność co do tego, że nie koniecznie musi on pełnić funkcję sakralne, bardziej chodzi o odwzorowanie historycznej zabudowy.
Budynek ten ma historię niechlubną. Po pierwsze stał tam kościół ,,Deutch-Katolisch”, który łączył się z okresem zniewolenia Polski i zaborów. Po drugie w budynku tym podpisano najbardziej hańbiącą dla Polski umowę, tzw. ,,Traktat Welawsko-Bydgoski”, na mocy którego król Polski Jan Kazimierz zrzekł się lenna z Prus Książęcych i oddał Elbląg Fryderykowi Wilhelmowi Hohenzollern – elektorowi branderburskiemu i księciu Prus Książęcych – pisze do prezydenta Rafała Bruskiego Kazimierz Bednarek i dr hab. Lech Weiss.
W opinii radnego dr Stefana Pastuszewskiego, który w ostatnim czasie najbardziej optuje za odbudową Starego Rynku w historycznym kształcie, te obawy nie są uzasadnione – Pomnik nie przeszkadza pierzei, a pierzeja nie przeszkadza pomnikowi – oświadcza.
– Pomnik będzie miał godne tło – kontynuuje Pastuszewski.
Istnieje zatem szansa, że społecznikom uda się odnaleźć kompromis.