O co chodzi marszałkowi Całbeckiemu?

W poniedziałek marszałek województwa przedstawił informacje na temat zakończonych konsultacji nad tzw. planem transportowym. Zapowiedział on, że Sejmik miałby zająć się kwestiami autobusowymi, które w jego opinii nie budzą kontrowersji, już w przyszłym tygodniu, a o przyszłości kolei w kujawsko-pomorskim dyskutować będziemy na specjalnym okrągłym stole.

Największe kontrowersje wzbudziły kwestie kolejowe, ponieważ wnioski grupy eksperckiej, jako do rozważenia, były odebrane jako próba zamykania linii kolejowych w naszym województwie, co nie było naszą intencją – – podsumował konsultacje społeczne marszałek Piotr Całbecki.

 

Dosłownie można odebrać te słowa jako stwierdzenie, że w przyszłym miesiącu Sejmik miałby przyjąć plan w części poświęconej autobusom, zaś w kwestiach kolejowych samorządowcy i przedstawiciele organizacji pozarządowych w terminie późniejszym mieliby poszukać konsensusu.

 

Tego nie można w częściach przyjmować – komentuje wypowiedź marszałka obecny na posiedzeniu Sejmiku poseł Piotr Król, który z kolei wnioskował o przedłużenie konsultacji do końca września, aby dać czas samorządowcom wypowiedzenia się po okresie urlopowym. Ta propozycja nie spotkała się jednak z poparciem marszałka.

 

– Uchwalić można tylko jeden plan – odnosi się stanowczo Krzysztof Rytel z Centrum Zrównoważonego Rozwoju – Mnie dziwi trochę stwierdzenie, że kwestia autobusowa nie budzi żadnych kontrowersji,bo mamy przecież kwestię dublowania przez autobusy połączeń kolejowych i podbierania pasażerów.

 

Rytel podnosi tutaj dodatkowo kwestie, że ten plan ma umożliwić dotowanie regularnych linii autobusowych z budżetu województwa.

 

Może zatem dojść do sytuacji, że w przyjętym za miesiąc planie znikną zapisy o likwidacji niektórych linii kolejowych, ale kwestia dublowania się połączeń kolejowych i autobusowych na tych samych trasach pozostanie. Wówczas po zakończeniu rozmów w ramach okrągłego stołu, może być już za późno na dyskutowanie, czy połączenia Bydgoszcz – Inowrocław, Bydgoszcz- Wyrzysk, powinny być obsługiwane przez pociągi czy autobusy.

 

Mamy obawy, że dyskusje na okrągłym stole przy takim sposobie procedowania, będą toczyć się głównie planów zamykania kilku linii, a kwestie dotyczące rozwijania transportu kolejowego, po przez otwieranie nowych szlaków nie znajdą rozdźwięku – obawia się Monika Brodziak z Lepszej Bydgoszczy – Tego typu debaty mogliśmy obserwować chociażby w Kcyni, gdzie pracownicy Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu próbowali za wszelką cenę udowadniać swoim kolegom z Poznania, że inwestowanie w kolej się nie opłaca. Jakoś Wielkopolsce jak pokazują coraz liczniejsze inwestycje się opłaca. Dlatego wraz z partnerami społecznymi pracujemy nad ramową koncepcją rozwoju transportu publicznego w naszym województwie, która będzie mówić o rozwoju nie tylko w nazwie.