Oceniamy Radę Miasta Bydgoszczy

Kadencja powoli zaczyna dobiegać końca, z tej okazji przygotowaliśmy subiektywną ocenę bydgoskich radnych. Wyróżnić tych, którzy w naszej opinii na interes mieszkańców pracowali solidnie i uczciwie oraz skarcić tych, którzy naszym zdaniem te 4 lata zmarnowali.

 

W czasie tej kadencji nie brakowało burzliwych debat, na jednej z sesji z ust publiczności pojawiły się nawet wyzwiska. Było ważne głosowanie w sprawie ZIT, w którym przesądził jeden głos, toczyła się też dość długa batalia o zmianę cen biletów. Porównując jednak z poprzednią kadencją, na pewno bardziej przestrzegano standardów, nie było bowiem sytuacji, gdy na ten sam temat zwoływano obrady co tydzień, licząc, że radni z tego powodu zmienią zdanie na temat danego pomysłu prezydenta.

 

Kolejność nazwisk radnych alfabetyczna.

 

Oceny pozytywne

Jacek Bukowski SLD – Co można o nim powiedzieć to, że jako radny na sesje przychodził zawsze merytorycznie przygotowany, co widoczne było w dyskusjach podejmowanych na sesji. Wyróżnienie zatem za solidność i pracowitość jak najbardziej zasłużone.

 

Włodzisław Giziński PO – W tej kadencji zasłynął przede wszystkim dwa razy krytykując publicznie swoją partię. Pierw, gdy Platforma Obywatelska chciała odwołać Romana Jasiakiewicza z funkcji przewodniczącego oraz kilka miesięcy temu, gdy wyłamał się w głosowaniu w sprawie ZIT. W tych wyborach nie startuje.

 

Roman Jasiakiewicz – Jako Przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy starał się budować znaczenie dla pełnionej przez siebie funkcji. Wprowadził m.in. możliwość zabierania głosu przez mieszkańców na obradach Rady Miasta, a także zabierał głos w sprawach ważnych dla miasta, gdy odwagi brakowało prezydentowi.

 

Piotr Król PiS – Odejście jego do pracy w Sejmie mogło wywołać w Bydgoszczy pewną pustkę, gdyż był jedną z ikon bydgoskiego samorządu. Sumiennie pracował jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej, jeden z aktywniejszych radnych na sesjach Rady Miasta.

 

Tomasz Rega PiS – O ile na samych sesjach aż tak aktywny nie był, to uznaliśmy, iż wyróżnienie należy mu się za aktywność na sali sądowej. Przez ostatnie 4 lata obserwowaliśmy bowiem jego proces z powództw Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Przed 4 laty podejmował trudne kwestie związane z działalnością miejskiej spółki, gdy urzędujący wówczas prezydent utrudniał pozyskanie przez opinie publiczną informacji na temat zasadności podejmowania niektórych inwestycji. Działalność prezydenta sprawiła, że radny wypowiedział się nie do końca precyzyjnie i sprawa trafiła do sądu. Nie mniej jednak radny reprezentował w naszej opinii należycie interes mieszkańców Bydgoszczy.

 

Stefan Pastuszewski – Pod względem inteligencji wyróżnia się wśród radnych, czego pokaz często dawał w czasie obrad Rady Miasta.

 

Oceny negatywne

Agnieszka Bąk PO – Aktywnością nie wyróżniała się, stąd też trudno ocenić jej merytoryczne kompetencje. Głównie w swoich wypowiedziach, których za wiele nie było, broniła prezydenta Bruskiego. Zgłosiła także wniosek o rok 2014 pod patronatem Kanału Bydgoskiego, choć zamiast szukać konsensusu wśród radnych dla tej inicjatywy, co w przypadku tego typu uchwał było do tej pory w Bydgoszczy praktykowane, uznała, iż najlepszym argumentem jest siła, czyli większość w Radzie Miasta.

 

Maciej Grześkowiak – Często nieobecny na sesjach Rady Miasta. Zaczynał kadencje jako radny klubu Miasto dla Pokoleń, kończy zaś jako kandydat Platformy Obywatelskiej, co często wypominają mu ludzie ze środowiska Dombrowicza.

 

Tadeusz Kondrusiewicz – Podobnie jak Grześkowiak dość często opuszczał obrady. Także zaczynał w Mieście dla Pokoleń, a skończył na listach Prawa i Sprawiedliwości dzięki wsparciu Zbigniewa Ziobry, gdyż na ostatniej lokalnej konwencji PiS jego nazwisko zostało przez uczestników bardzo negatywnie przyjęte.

 

Monika Matowska PO – Kilka tygodni temu na konferencji prasowej (chyba jedynej w tej kadencji) okazało się, że radna nie ma podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu Sejmiku. To jednak tylko potwierdza rzecz widoczną od dłuższego czasu, że jej obecność w Radzie Miasta Bydgoszczy jest przypadkowa. Mało aktywna na sesjach, a jak zabiera głos, to głównie, aby pochwalić prezydenta.

 

Bogna Wojciechowska-Blachowska PO i Lech Zagłoba-Zygler PO – radni z Fordonu oraz członkowie Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. Wielu członków TMMB nie może im wybaczyć głosownia w sprawie ZIT. Doskonałym podsumowaniem ich działalności był protest mieszkańców Starego Fordonu przed 3 tygodniami, gdy mieszkańcy dawali im stanowczo do zrozumienia, że w bajki tej ekipy rządzącej miastem już nie wierzą.