Radni chcieliby zwiększyć prestiż rad osiedli



Fot: Bartosz Bieliński

Nie ma co się oszukiwać, rady osiedli w Bydgoszczy traktowane są z dużym dystansem, a wyborami do nich interesują się nieliczni. Dochodzi zatem nawet do sytuacji, że wybory są unieważniane z powodu zbyt małego zainteresowania mieszkańców. Na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji Samorządności i Statutowo-Organizacyjnej przyznali, że te problemy dostrzegają i dlatego też chcą na najbliższą kadencję postawić sobie ambitne zadanie.

W części dużych miast doprowadzono do sytuacji, że wybory do wszystkich rad osiedla odbywają się jednego dnia, dzięki temu łatwiej jest je promować i można zbudować wobec nich otoczkę obywatelskiego obowiązku, co z kolei przekłada się na wyższą frekwencję. O konieczności wypracowania takiego rozwiązania w Bydgoszczy przekonywało dzisiaj kilku członków tej komisji, choć też mówiono jakie to nieść będzie początkowo trudności. Kalendarz kadencji poszczególnych rad osiedlowych jest na tyle rozpięty, że nie obędzie się bez konieczności wydłużenia kadencji niektórych rad o kilka miesięcy, zaś w przypadku innych będzie potrzebne ich skrócenie.

 

Zdaniem przewodniczącego komisji Łukasza Schreibera będzie trzeba popracować też nad niedoskonałym obecnie regulaminem funkcjonowania rad, a także się zastanowić, czy niektórych rad nie należy połączyć, bądź powołać też nowe jednostki. Schreiber chciałby, aby przez okres roku 2015 komisja odbyła spotkania ze wszystkimi radami osiedli, aby radni miejscy mogli bliżej poznać problemy z jakimi borykają się jednostki pomocnicze bydgoskiego samorządu najniższego szczebla.

 

Na posiedzeniu zwracano uwagę także na inne problemy, jak fakt, że organizujące wybory do rad osiedli zarządy tych osiedli, nie koniecznie muszą być zainteresowane wysoką frekwencją wyborczą. Stąd też radni zdają sobie sprawę, że trzeba by wypracować wiele nowych rozwiązań systemowych.

 

O tym czy uda się wprowadzić rozwiązania, które sprawią, iż bydgoszczanie chętniej będą się włączać w życie rad osiedli zdecyduje przede wszystkim zapał radnych z komisji samorządności, gdyż na pewno reforma będzie kosztowała ich dużo pracy. Być może, aby tą sprawą zainteresowała się grupa naprawdę zainteresowanych rajców, będzie trzeba powołać specjalną komisję doraźną do wypracowania nowego prawa lokalnego. O możliwości powołania takiej dodatkowej komisji także dyskutowano w poniedziałek. Zmian nie uda się jednak wprowadzić także bez woli politycznej. Jeżeli kluby radnych się nie dogadają, to reformę przeforsować może być trudno.