W niedzielny wieczór na antenie TVP Info odbyła się debata z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy. W dyskusji pojawiało się wiele emocji – kandydaci próbowali bowiem wskazywać swojego konkurenta jako osobę niewiarygodną. Duda i Komorowski prezentowali także dość odmienne oceny poziomu ekonomicznego Polski.
Prezydent Bronisław Komorowski wypowiadał się bardziej emocjonalnie, natomiast kandydat Andrzej Duda próbował prezentować się jako osoba bardziej wyważona i spokojna. Pretendenci do fotela prezydenta niejednokrotnie atakowali siebie nawzajem za grzechy partii, które udzieliły im poparcia. Nie zabrakło zatem nawiązań do afer jakie pojawiły się z udziałem polityków PO, padły jednak też zarzuty do działaczy PiS w sprawie afery SKOK, gdzie Komorowski winę kierował także bezpośrednio do Dudy, który w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego pracował nad pewnymi ustawami.
Wojna polsko-polska
Jednym z pierwszych tematów poruszonych przez dziennikarzy TVP był podział w społeczeństwie, który widoczny jest od kilku lat – tzw. wojna polsko-polska. Kandydaci mieli wyjaśnić w jaki sposób chcieliby ten konflikt zażegnać.
– Nie wolno Polski jakoś dzielić. Nie ma Polski radykalnej, jest jedna Polska. W naszym społeczeństwie wspólnoty brakuje i powinniśmy zrobić wszystko, aby ją odtworzyć – mówił zwycięzca I tury wyborów Andrzej Duda – Prezydent nie może nikogo odtrącać na margines. Jeżeli się z czymś nie zgadza, to musi umieć wytłumaczyć, że ma inny pogląd.
W odpowiedzi urzędujący prezydent stwierdził – Polacy są umiarkowani wszyscy, politycy są radykalni i niezdolni do kompromisu – po czym zarzucił PiS-owi brak woli budowania zgody narodowej w praktyce – Ważna jest praktyka i nie teoria. Ja praktykuję zgodę i porozumienie tam gdzie mogę. Zaprosiłem Prawo i Sprawiedliwość do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Pańska partia jest jedyną, która nie chce w tym uczestniczyć.
Odmienne oceny ekonomiczne
– Nigdy jeszcze nie było w Polsce czegoś takiego jak dzisiaj u nas. 22% wzrostu PKB w czasach kryzysu, gdy Europa miała zerowy – mówił o sukcesie polskiej gospodarki Bronisław Komorowski.
Na co Andrzej Duda kontrował – Za naszych czasów PKB wynosiło 7% rocznie. Takiego wyniku nie udało się wam osiągnąć.
Wywołało to emocjonalną odpowiedź Komorowskiego – Gdy słyszę od pana, że po 25 latach wolności trzeba podnosić z zgliszczy to mnie nosi.
Obywatelskość i referenda
Temat na czasie po deklaracjach prezydenta z ubiegłego poniedziałku, w sprawie rozpisania na wrzesień referendów w sprawie JOW i finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa. Komorowski chwalił się, że udało mu się wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu i w większości gmin.
Po tym wystąpieniu do ataku ruszył Duda, który przypomniał, że jeszcze w piątek Komorowski mówił, że tylko radykałowie chcą zmieniać konstytucję, zaś po przegranej I turze, już w poniedziałek sam chciał zmieniać konstytucję (potrzebna jest zmiana w konstytucji dla wprowadzenia JOW w wyborach do Sejmu). Andrzej Duda przypomniał także Komorowskiemu, że to rząd PO-PSL odrzucił referendalne inicjatywy obywateli, a urzędujący prezydent się nimi kompletnie nie zainteresował.
Komorowski nie był jednak dłużny na te zarzuty i wypomniał środowisku politycznemu Andrzeja Dudy, że zawsze sprzeciwiało się idei JOW i blokuje wszelkie inicjatywy dążące do zaprzestania finansowania partii politycznych przez podatników.
Kandydaci nie są stali w poglądach
W serii pytań pomiędzy kandydatami Bronisław Komorowski atakował Andrzeja Dudę za ciągłe zmiany poglądów i brak wiarygodności. Twierdził on, że Duda dzisiaj broni górników, zaś w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego przed rokiem popierał poglądy dążące do ograniczania emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, co jest zabójcze dla polskiego górnictwa.
W podobny sposób Komorowski zarzucał brak wiarygodności Dudy w sprawie dopłat dla rolników oraz kwestii in vitro. Kandydat opozycji pierw próbował podważać wiarygodność stawianych mu zarzutów, a następnie wymijająco atakował urzędującego prezydenta, że to on jest współodpowiedzialny trudnej sytuacji polskiego górnictwa.
– Tylko fanatyk nie zmienia poglądów – tłumaczył Duda cytując byłego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla – z wyborów na wybory – kontynuował atak Komorowski, co spotkało się z kontratakiem, że obecna głowa państwa poglądy zmienia – z piątku na poniedziałek.
Ta riposta pozwoliła kandydatowi PiS wyrwać się z ataku rywala.
Kto wygrał debatę?
Przeglądając komentarze w portalu społecznościowym Facebook opinie są bardzo rozbieżne. Jedni zdecydowane zwycięstwo przypisują Bronisławowi Komorowskiemu, drudzy zaś Andrzejowi Dudzie, w zależności od sympatii politycznych. Opinii bardziej umiarkowanych bliższych remisowi w mediach społecznośćiowych jest niewiele.
Jedną z niewielu pojawiających się lokalnie wyważonych opinii na temat debaty, jest komentarz szefa bydgoskiego PiS Łukasza Schreibera, który uważa, że w debacie padł remis, choć ze wskazaniem na kandydata jego ugrupowania.