Internauci zarzucają Sikorskiemu mijanie się z prawdą



Serwis społecznościowy Twiiter jest jednym z ulubionych narzędzi komunikacji marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Internauci wychwycili, że pojawiające się w tym medium stanowisko związanego z naszym regionem polityka są sprzeczne. Chodzi o sprawę podpalenia budki pod rosyjską ambasadą 11 listopada 2013 roku.

 

Odbywający się w 2013 roku Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe zakończył się zamieszkami i spaleniem budki przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej. To wydarzenie uzyskało wówczas rozgłos międzynarodowy, który powrócił ponownie w ten poniedziałek, za sprawą publikacji tygodnia ,,Do Rzeczy”, w którym pada stwierdzenie, że mógł być ten incydent inspirowany przez byłego ministra Bartłomieja Sienkiewicza, na potrzeby rozgrywek politycznych w Polsce. Tym razem sprawa wydaje się bardziej poważna, gdyż padają podejrzenia, że atak na ambasadę nie był zwykłym aktem chuligaństwa.

 

Na Twitterze Marszałek Sejmu Radosław Sikorski uspokaja, że budka nie była własnością ambasady, dlatego Ministerstwo Spraw Zagranicznych kosztów zniszczeń nie pokryło. Internauci są jednak pamiętliwi i przypomnieli wpis z 2014 roku, gdzie pełniący funkcję Ministra Spraw Zagranicznych Sikorski stwierdza, że podpisał wniosek do Ministerstwa Finansów o wypłatę rosyjskiej ambasadzie kwoty 30.753 zł.

 

 

Marszałek swój Tweet sprostował stwierdzenie, że kwota 30 tys. zł dotyczyła zniszczonych samochodów i wybitych szyb: