PiS i Solidarna Polska idą w skali kraju razem do wyborów, o tym jednak, że koalicja nie wszędzie jest szczera pokazuje jednak Inowrocław, gdzie partia Jarosława Kaczyńskiego jest w opozycji, zaś Zbigniewa Ziobry współrządzi z Platformą Obywatelską i Ryszardem Brejzą.
Przed tygodniem, tuż przed rozpoczęciem sesji Rady Miejskiej Inowrocławia, do radnego Anny Trojanowskiej (SP) podszedł radny Maciej Basiński (PiS), który zaproponował jej, aby usiadła razem z radnymi PiS, gdyż od początku kadencji zasiada razem z koalicją. Radna odmówiła, tłumacząc to, iż radni opozycji siedzą w dużym ścisku.
– W dzisiejszych głosowaniach liczymy na panią? – pytał Trojanowską radny Maciej Basiński.
– W dzisiejszych głosowaniach będę głosować zgodnie ze swoim sumieniem – odpowiedziała radna.
– Nie utożsamia się pani z Prawem i Sprawiedliwością, jako Zjednoczona Prawica? – dopytywał Basiński
– Utożsamiam się, ale mam swoje zdanie – skwitowała radna.
PiS i SP różni nie tylko ocena rządów prezydenta Ryszarda Brejzy. Na ostatniej sesji Basińskiego i Trojanowską poróżniła kwestia wygaszenia mandatów dwójce radnych koalicji: Lidii Stolarskiej i Jarosława Kopecia. PiS głosował za ich wygaszeniem, gdyż radni meli złamać prawo łącząc funkcję radnego i ławnika w sądzie, co zgodnie z ustawą oznacza utratę mandatu. Trojanowska broniła jednak kolegów z koalicji. O ile Kopeć bronił się przedstawiając alibi w postaci tego, że od momentu uzyskania mandatu nie brał udziału w orzecznictwie, Stolarką natomiast obroniono już z automatu, gdyż koalicja doszła do wniosku, iż nie będzie wygaszać mandatom swojej koleżance i koledze.
Przy okazji wyborów parlamentarnych spór pomiędzy inowrocławskim PiS i Solidarną Polską władze wojewódzkie starają wyciszać. Wystarczy się jednak cofnąć rok do tyłu, do kampanii wyborczej w wyborach samorządowych, aby zobaczyć jakie to były emocje. Na inowrocławską konwencję PiS przyjechał wówczas specjalnie z Gdańska poseł Andrzej Jaworski, który mówił wówczas – Nie wierzcie w to, że prawica jest gdzie indzie. Ci którzy dzisiaj idą z Platformą Obywatelską, ci którzy nie są na naszych listach do powiatu, do miasta, to nie jest żadna prawica. To są osoby, które bardzo często udają prawicę. Nie można iść z ludźmi, którzy przegłosowali chociażby podwyższenie wieku emerytalnego do 67 roku życia, nie można iść z ludźmi, którzy zadłużyli naszą ojczyznę.
{youtube}ZTdtIhL13UY{/youtube}
Jaworski miał tutaj na myśli właśnie działaczy Solidarnej Polski, którzy rzucili wówczas rękawicę wyborczą Prawu i Sprawiedliwości. Obecny na tamtej konwencji poseł Piotr Król mówił z kolei – Ile tych list wystawił wam tutaj prezydent Brejza? Trzy. Jak bardzo trzeba chcieć utrzymać władzę, jak bardzo trzeba nie szanować demokracji żeby robić takie rzeczy.
Jedną z list do powiatu tworzyli działacze Solidarnej Polski. Liderami tego komitetu był zastępca prezydenta Brejzy Ireneusz Stachowiak (szef Solidarnej Polski w kujawsko-pomorskim) i kandydujący obecnie z listy PiS na posła Maciej Szota.