Polaków i Węgrów łączy przywiązanie do wolności. Dzisiaj mija 59-ta rocznica wystąpienia Węgrów przeciwko podległości ich ojczyzny wobec Związku Radzieckiego. W wyniku interwencji Armii Radzieckiej powstanie zostało krwawo stłumione. Przedstawiciele narodu węgierskiego i polskiego oddali dzisiaj w Warszawie hołd powstańcom.
O godzinie 11:00 na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kwiaty złożyli wspólnie węgierski poseł Adam Mirkoczki oraz związany z Ruchem Narodowym Witold Tumanowicz.
– Dzisiaj obchodzimy rocznicę węgierskiego powstania, która pokazała, że Węgrzy są narodem niepokornym, miłującym wolność, który nie daje sobie narzucić woli mocarstw – wyjaśnia nam Witold Tumanowicz – W tym są podobni do Polaków, z tego też powodu między naszymi narodami zrodziła się przyjaźń.
Tumanowicz podkreśla, że wydarzenia z 1956 roku pokazały wielką solidarną pomiędzy naszymi narodami – Mamy tutaj przykład solidarności pomiędzy naszymi narodami, gdyż Polacy oddawali krew i wysyłali dary na Węgry. My dzisiaj przypominamy o tej historii i o szczególnej więzi polsko-węgierskiej.
Należy podkreślić, że dary dla Węgrów wysyłali wówczas bydgoszczanie. Dzisiaj pamiętać powinniśmy także o zmarłym kilka dni temu Eryku Bazylczuku, znanemu z działalności dla Bydgoszczy społecznikowi, który jako student przebywający w Budapeszcie wspierał powstanie.
– W przyjaźni chodzi też jednak o realne działania i należy przy tej okazji wspomnieć o zdradzieckiej wobec całej grupy Wyszehradzkiej polityce polskiego rządu w kwestii imigrantów. To mogło pogorszyć nasze relacje, dlatego mamy nadzieje, że nastawienie polskich władz się szybko zmieni – uważa Tumanowicz.
Eryk Bazylczuk o powstaniu z 1956 roku:
{youtube}_Yqmm-e33Wo{/youtube}