Mieszkańcy Miedzynia stają w obronie spółki miejskiej

Prawie tysiąc mieszkańców Miedzynia podpisało się pod petycją przeciwko odbieraniu MZK obsługi linii 56. Wydawać by się mogło, że dla mieszkańców nie ma większego znaczenie, kto będzie ich woził do centrum Bydgoszczy. Ta inicjatywa pokazuje, że na tą kwestię społeczność lokalna nie jest obojętna.

Z inicjatywą zbierania podpisów wyszła pani Maria i pan Wiesław przed świętami. Pogłoski o tym, iż linię 56 może przejąć prywatna firma KDD Trans sprawiły, że postanowili oni stanąć w obronie pracowników spółki miejskiej, uzyskując poparcie 923 mieszkańców swojej dzielnicy. Przy okazji środowiska związane z Miedzyniem ubolewają, że Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, niezbyt chętnie udzielał informacji na temat swoich planów wobec linii 56.

 

Na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, przedstawiciel ZDMiKP, pytany przez radnego Rafała Piaseckiego, przyznał, że postępowanie przetargowe zostało przeprowadzone, ale nie był wstanie wskazać jego rozstrzygnięcia.

 

Mieszkańcy Miedzynia boją się pogorszenia jakości usług i zmniejszenia bezpieczeństwa. Kierowcy z MZK nie są bowiem dla części z nich osobami anonimowymi i mają do nich zaufanie. Obawiają się oni, że nowy przewoźnik stosując inne warunki zatrudnienia, w tym dłuższy czas kierowcy, może doprowadzić do pogorszenia bezpieczeństwa.

 

Część kierowców jeżdżących linią 56 mieszka na Miedzyniu. Pojawia się też zatem obawa o ich zatrudnienie.

 

Radny Rafał Piasecki w rozmowie z nami stwierdza, że ratusz odbierając jedne z bardziej dochodowych linii MZK, działać może na szkodę tej spółki. Piasecki rolę prywatnych przewoźników widziałby bardziej na liniach o dużym deficycie.