Ruch Obywatelski Nowy Inowrocław, mający swoich reprezentantów w Radzie Miejskiej, miasto staje się zaściankiem jeżeli nie wejdzie w skład Metropolii Bydgoskiej. Członkowie ruchu oczekują zmiany polityki prezydenta Ryszarda Brejzy w tym zakresie.
Kilka tygodni temu, po interpelacji radnych PiS, prezydent Brejza poinformował, iż Inowrocław nie planuje obecnie udziału w metropolii, gdyż został wcześniej odtrącony przez Bydgoszcz i Toruń. Opozycja odebrała tę odpowiedź, jako urażoną dumę włodarza Inowrocławia.
Niepokoi nas fakt, że Inowrocław nie jest częścią żadnej z dwóch koncepcji metropolitalnych. Udział naszego miasta w takim obszarze to szansa na szybszy rozwój i większe inwestycję. Na taki teren ma trafić dodatkowo 5% wysokości dochodów z podatku PIT – uważa Marcin Wroński, lider Nowego Inowrocławia – Niezrozumiała jest dla nas bierność władz Inowrocławia w sprawie metropolii, jesteśmy ciekawi z czego ona wynika. Nasze miasto nie jest brane pod uwagę, ani w projekcie Metropolii Bydgoskiej, ani Metropolii Toruń-Grudziądz-Włocławek. Jesteśmy jedynym miastem prezydenckim pominiętym w takich projektach. Niestety pokazuje to dobitnie do roli jakiego zaścianka zepchnięto Inowrocław przez ostatnie lata. Miasto które kiedyś było ważnym punktem na gospodarczej mapie województwa i Polski dziś systematyczne wyludnia się i zatraca swój przemysłowy charakter.
Wroński wyraża pogląd, iż najlepszym rozwiązaniem byłby udział Inowrocławia w Metropolii Bydgoskiej.
Ze stanowiskiem radnego nie zgadza się Urząd Miasta Inowrocławia w oficjalnym oświadczeniu:
Gdyby Pan Radny uważnie śledził doniesienia medialne, wiedziałby że Inowrocław nie był i nie jest bierny w sprawie metropolii.
Zaścianek widzi w Inowrocławiu chyba tylko Pan Radny oraz nieliczna grupka Pana zwolenników, a tak określając miasto, obraża inowrocławian.
Zaskakujące jest, że radny nie wie także o tym, że Inowrocław uczestniczy w projekcie BiT City II, zakładającym bardzo istotne dla nas rozwiązania komunikacyjne. Wywalczyliśmy udział w tym projekcie w ostatnich latach i właśnie dzięki udziałowi w BiT City II pojawiły się w Inowrocławiu nowe autobusy.
W związku z tym mamy także zapewnionych już 13 milionów złotych i będziemy mieli bardziej dogodne połączenia z Bydgoszczą i Toruniem oraz zmodernizujemy ulice w otoczeniu dworca PKP itd. W kolejnych 4 latach aplikować będziemy w dalszych konkursach, w których koszty planowanych przez nas zadań planujemy na 110 milionów złotych.
Przypominamy również, że nie mając wsparcia Bydgoszczy i Torunia, wywalczyliśmy obwodnicę Inowrocławia za kilkaset milionów złotych. Wręcz przeciwnie, zrobiliśmy to szybciej, zanim podjęto decyzję o budowie trasy S5. Taki sukces w rywalizacji z tak wielkimi ośrodkami nie odniosłoby miasto tak obraźliwie określane przez Pana Radnego. Taki sukces jest efektem wielkiej pracy mnóstwa ludzi, a jej zwieńczenie widać na obrzeżach Inowrocławia, gdzie rośnie wspaniała trasa, o której inowrocławianie od wielu lat jedynie marzyli.
Gdybyśmy w momencie walki o obwodnicę byli członkiem aglomeracji bydgosko-toruńskiej, to musielibyśmy, tak jak nam wówczas wskazywano, czekać na swoją kolej. Wtedy niewątpliwie najpierw powstałaby S5, S10, a później, może, byłby czas na obwodnicę.
Wywalczając obwodnicę, pokazaliśmy, że możemy zrobić bardzo wiele bez formalnego związku z Bydgoszczą i Toruniem.