Wczoraj przez Polskę przeszły Czarne Protesty, również takowy odbywał się w Bydgoszczy. Wielość zaangażowanych środowisk sprawiła, iż postulatów było dość dużo. Nie mniej jednak w przestrzenni medialnej był to protest przeciwko przede wszystkim projektowi ustawy, który trafił do dalszego procedowania. Oddajemy głos instytutowi Ordo Iuris, właściwie głównemu sprawcy protestów.
Do dalszych prac w komisjach sejmowych trafił właśnie projekt obywatelski, pod którym podpisy zebrali wolontariusze sympatyzujący z Ordo Iuris. Wczoraj na Starym Rynku wygwizdano parlamentarzystów z kujawsko-pomorskiego, którzy nie głosowali za odrzuceniem inicjatywy już w pierwszym czytaniu.
Zarzutów, które padły w publicznych wypowiedziach było wiele. Zastępca prezydenta Anna Mackiewicz oczekiwała bowiem, aby kobieta mogła decydować o aborcji, czyli był to postulat zliberalizowania już obowiązujących przepisów.
Jeżeli przyjrzymy się zarzutom, które dotyczyły projektu zaostrzającego przepisy aborcyjne, to na Starym Rynku pojawiło się hasło ,,Martwa dziecka nie urodzę”. Znacznie więcej o tym powiedziała w Inowrocławiu, mecenas Dorota Brejza – Nie chcemy żeby nasze ciążę zamiast lekarza prowadził prokurator – mówiła – Nie chcemy żeby odbierano nam prawo do leczenia, tylko dlatego, że jesteśmy w ciąży. Nie chcemy aby karano nas więzienie za to, że podejmujemy heroiczną decyzję, aby skrócić ciążę, żeby móc ratować własne życie.
Co na to Ordo Iuris? – Zgodnie z projektem lekarz może stosować działania lecznicze licząc się ze skutkiem śmiertelnym dla dziecka, gdy patologia ciąży nieuchronnie prowadzi do zagrożenia życia matki.
Zapisy o wyłączeniu odpowiedzialności lekarza w przypadku działań leczniczych, przy zagrożeniu życia matki, pojawiają się w dalszej części projektu ustawy. Jak wynika z informacji instytutu Ordo Iuris, złe zrozumienie tego zapisu związane jest z rozpowszechnianiem nierzetelnych analiz części mediów.
Instytut Ordo Iuris walczy przede wszystkim z możliwością popełnienia aborcji w przypadku przesłanek, że dziecko urodzi się niepełnosprawne. Skorzystano z tego prawa (dzisiaj funkcjonującego) w 2014 roku 921 razy. Tego prawa również bronią niektóre organizacje kobiece. Spodziewać możemy się, że będzie to jedna z głównych linii sporu zwolenników utrzymania statusu quo oraz chcących zaostrzyć zakaz aborcyjny w Polsce.