Wczoraj minęła 606 rocznica bitwy pod Koronowem, która przesądziła o ostatecznej klęsce zakonu Krzyżackiego w wielkiej wojnie. Siły krzyżackie były dwukrotnie silniejsze od Polskich. Była to najprawdopodobniej ostatnia bitwa honorowa w średniowiecznej Europy, gdy rycerz stawał naprzeciwko drugiego rycerza.
Bitwa pod Koronowem znajduje się w cieniu bitwy Grunwaldzkiej. Grunwald faktycznie zdecydował, że szala zwycięstwa w wojnie zaczynała przechylać się na stronę polską. Nieudane oblężenie Malborka sprawiło jednak, że już jesienią Krzyżacy pod dowództwem Michała Kuchmeistera ruszyli na Kujawy. Po zajęciu Tucholi planowali zająć Bydgoszcz, co zagrozić mogło zamku w Inowrocławiu, gdzie urzędował król Władysław Jagiełło.
Krzyżacy zastali dość poważny opór pod Koronowem i pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej doznali porażki. Utrata chorągwi doprowadziła do załamania sił krzyżackich, które zostały rozbite. Wielu rycerzy zakonnych dostało się do niewoli, w tym głównodowodzący Michał Kuchmeister. Polski król zaprosił ich na ucztę, w celu pokazania Europie, że Polacy nie są dzikusami, za których byli przedstawiani.
Dokładnym miejscem bitwy była wieś Wilcze, na północny-zachód od Koronowa. Co roku odbywa się w Koronowie inscenizacja bitwy wraz z Jarmakiem Cysterskim. To wydarzenie organizowane jest w lipcu, tuż pod obchodach bitwy pod Grunwaldem.