W piątek o północy w gminie Dobrcz rozpocznie się cisza wyborcza – w niedziele zaś od godziny 7:00 do 21:00 odbywać będzie się referendum gminne. Mieszkańcy zdecydują czy wójt Krzysztof Szala dalej będzie pełnił swoją funkcję oraz w identycznym zakresie zdecydują o losie gminnych radnych. Kluczowa dla ważności referendum będzie jednak frekwencja.
Tematem, który poruszył politycznie mieszkańców Dobrcza, a tym samym przerwał spokojne urzędowanie Krzysztofa Szali, stał się pomysł ulokowania na terenie gminy ferm drobiu. Wójt Szala Dobrczem rządzi od 1998 roku, czyli prawie 20 lat. Przed dwoma laty w wyborach samorządowych nie pojawił się nawet wobec niego kontrkandydat.
Kilka tygodni temu pojawiły się jednak problemy, gdy mieszkańców oburzyły plany powstania na terenie Dobrcza dużych ferm drobiu, które mogłyby stać się uciążliwym sąsiedztwem. Grupa mieszkańców za powstałą groźbę powstania ferm obwiniła wójta i Radę Gminy. Samorząd Dobrcza co prawda podjął decyzje, które oddaliły możliwość powstania ferm, to jednak część mieszkańców nie ma zaufania do swoich władz i podjęto inicjatywę referendalną.
W międzyczasie doszło do sądowego sporu wójta Szali z inicjatorami referendum. Wójt poczuł się urażony rozprowadzonymi materiałami referendalnymi. W sądzie doszło do ugody, w ramach której wójta przeproszono.
Kluczowa frekwencja
Żeby referendum, niezależnie od jego wyniku, można uznać za ważne, musi w nim wziąć udział 3/5 uczestników wyborów odwoływanego organu. Brak kontrkandydata dla Szali w 2014 roku sprawił, że frekwencja w wyborach wójta była niż – stąd też dla ważności referendum w sprawie odwołania wójta będzie wymagana frekwencja około 2 tys., zaś Rady Gminny 1,6 tys.
W inicjatywę referendalną w Dobrczu zaangażował się poseł Paweł Skutecki oraz Kukiz15. To samo środowisko rozważa również doprowadzenie do referendum w sąsiednim Koronowie, stąd też jeżeli frekwencja w Dobrczu będzie fatalna, straci wizerunkowo na tym Kukiz15.
Postaramy się pierwsze wyniki referendum przedstawić w niedziele wieczorem.