Minął miesiąc

Dla wielu był to bardzo długi miesiąc; w nocy z 11 na 12 sierpnia przez nasz region przeszły nawałnicę, które zmieniły wielu osobom życie i sposób patrzenia na świat. W ciągu zaledwie kilku minut zmieniły się priorytety. Anomalie pogodowe w życiu wielu miejscowości wypaliły piętno na wiele lat.

 

Zerwane dachy, zniszczone plony – takie problemy spotkało wielu mieszkańców naszego regionu. Według szacunków z ubiegłego tygodnia zniszczeniu uległo 9,7 tys. budynków, z tego 4,1 tys. mieszkalnych. Województwo kujawsko-pomorskie zostało najbardziej poszkodowane w wyniku tego huraganu. Jeżeli chodzi o ogrom zniszczeń w jednej gminie, to najgorzej sytuacja wyglądała w Sośnie. Do tego trzeba doliczyć dość duże zniszczenia w lasach – do dzisiaj w najbardziej poszkodowanych leśnictwach obowiązuje zakaz wstępu, który może utrzymać się przez kolejne miesiące. Niektórzy mieszkańcy przez blisko dwa tygodnie musieli czekać na przywrócenie dostaw prąudu. Jak powiedział jeden z mieszkańców gminy Sośno, które spotkałem – Domy w miarę szybko się odbuduje, ale las będzie odtwarzany przez dziesiątki lat.

 

 

Nawałnica nawiedziła nas u progu długiego sierpniowego weekendu. Dość szybko oczy całej Polski zwróciły się na województwo pomorskie, go Rytla. Gdy 15 sierpnia powiaty: bydgoski i tucholski odwiedził minister Mariusz Błaszczak, mieszkańcy nie kryli żalu, iż cały kraj żyje Rytlem, a nie dostrzega znacznie większych zniszczeń w naszym regionie. Po kolejnych dniach zaczęło się głośno robić o Sośnie, po części dzięki sołtysowi Rytla, który przyznał, że do jego miejscowości dotarło już wystarczająco pomocy i teraz trzeba wspierać tych, którzy pomocy najbardziej potrzebują, wskazując bezpośrednio na Sośno. Gmina ta stała się pewnym symbolem w naszym województwie, ale pamiętajmy, że nawałnica nawiedziła u nas kilka powiatów. Tam mieszkańcy również znaleźli się w trudnej sytuacji.

 

Na samym wstępie napisałem, że dla wielu osób zmienił się sposób patrzenia na świat. Poszkodowani przez nawałnice, z którymi rozmawiałem kilka dni po zdarzeniu, nie wyrażali wobec nikogo pretensji. Zapewne z tym co ich spotkało się w pełni nie pogodzili, ale rozumieli, iż stał już się fakt dokonany. Wszelkie siły skupiono na odbudowie tego zostało zniszczone. Lżej poszkodowani postanowili odbudowę własnych zniszczeń zostawić na później, pomagając w pierwszej kolejności tym o większych stratach. Dużo można by napisać o ofiarności strażaków i zapewne nie raz to jeszcze uczynię. Ludzie zaczęli sobie wzajemnie pomagać, po tym gdy o Sośnie zrobiło się głośniej, z całej Polski zaczęli przybywać wolontariuszem. Powstało w tej tragedii coś pięknego jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie.

 

Wojsko udrażniające Kamionkę

 

Pomoc cały czas jest potrzebna. Powoli wkraczamy w jesień, nieubłaganie zbliża się zima, pozostaje zatem coraz mniej czasu na odbudowę tego co zostało zniszczone.

 

Zapewne nigdy już życie na tych terenach nie wróci do stanu sprzed 11 sierpnia. Nawet po odbudowaniu zniszczeń, każda przychodząca burza będzie traktowana z niepokojem.

 

Być może pomorze Unia Europejska

Wielokrotnie pisaliśmy o zapomogach uruchomionych przez administrację rządową dla poszkodowanych. Być może pojawi się również wsparcie ze strony Unii Europejskiej. W poniedziałek kilka najbardziej poszkodowanych w kujawsko-pomorskim gmin odwiedził przedstawiciel Komisji Europejskiej Christopher Todd. Kilka dni wcześniej w powiecie tucholskim gościła również wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Mairead McGuinness. Rozmawiano głównie nad potrzebą zmian w Regionalnym Programie Operacyjnym, aby część środków finansowych z perspektywy unijnej 2014-2020 przeznaczyć na ożywienie gospodarcze powiatów najbardziej poszkodowanych przez anomalie pogodowe.