Tak jak można było się spodziewać – w trakcie dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Inowrocławia, największe emocje budziła uchwała w sprawie likwidacji Pomnika Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. W samym głosowaniu przeciwko był jednak tylko jeden radny.
Zgodnie z ustawą o zakazie propagowania ustroju komunistycznego oraz opinią Instytutu Pamięci Narodowej pomnik powinien zniknąć do 31 marca, stąd też temat na dzisiejszej sesji wywołało przede wszystkim prawo krajowe. Pomnik Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni jest miejscem, gdzie co roku spotyka się lewica, aby upamiętnić wyzwolenie Inowrocławia spod okupacji hitlerowskiej.
Przeciwko rozbiórce pomnika protestował radny Ryszard Rosiński z SLD – Na jakiej podstawie IPN sformułował taką opinie? – pytał radny, w którego opinii nie propaguje on ustroju komunistycznego – Kto tracąc zdrowie i życie wyzwolił nasze miasto? Żołnierz polski i radziecki – sprzeciwiał się radny Rosiński.
– Inowrocław wyzwolili żołnierze radzieccy i chwała im za to – wtórował mu radny Grzegorz Kaczmarek.
Argumenty lewicy nie przemówiły jednak do radnych PiS-u. Radny Maciej Basiński przypomniał, że sowieci 17 września 1939 roku napadli na Polskę. Również w jego opinii nazwa pomnika opiera się o rażący błąd logiczny, bowiem żeby mówić o braterstwie broni to żołnierze polscy i radzieccy powinni walczyć ramię w ramię jak równy z równym. W praktyce Armia Czerwona przeganiając hitlerowców przyniosła swoją okupację.
Fot: UM Inowrocław
Większość składu Rady Miejskiej głosowała za rozbiórką pomnika. Przeciwko był tylko radny Ryszard Rosiński, kilku rajców się natomiast wstrzymało.
Koszt usunięcia pomnika wyniesie ponad 100 tys. zł. Jeżeli samorząd Inowrocławia dokona tego przed 31 marca, to koszty te pokryje Skarb Państwa.