31 lipca 1919 roku Sejm Ustawodawczy ratyfikował podpisany miesiąc wcześniej w Paryżu (28 czerwca) Traktat Wersalski. O tym, że dla Polski dokument kończący I wojnę światową nie był doskonały, świadczy dość duża krytyka z jaką się spotkał w polskim parlamencie. Jego zapisów przyszło bronić premierowi Ignacemu Janowi Paderewskiemu, który wraz z Romanem Dmowskim podpisał ten dokument w Paryżu.
Zanim doszło do podpisania Traktatu Wersalskiego, ten dokument negocjowali najważniejsi przywódcy ówczesnego świata. Uczestniczyła w tym również delegacja reprezentująca Polskę, która kilka miesięcy wcześniej ogłosiła niepodległość. To jednak karty rozdawali przywódcy mocarstw: Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych. Wszystkie oczekiwania Polski spełnione nie zostały, chociażby Gdańsk został uznany wolnym miastem, również uznanie Wisły za drogę międzynarodową nie było w naszym interesie. Podpisany 28 czerwca traktat musiał zostać następnie ratyfikowany przez wszystkie państwa. Miesiąc później nad tym dokumentem debatował Sejm Ustawodawczy. Debata odbywała się w dniach 30 i 31 lipca.
– Kiedy 28 czerwca rozległy się strzały w Paryżu, które miały zwiastować Francji pokój i pokój światu, u nas na naszych rubieżach brzmiały także i brzmią jeszcze strzały – mówił w pierwszym dniu debaty poseł Maciej Rataj, późniejszy wieloletni Marszałek Sejmu, który nie wierzył, iż ,,ład wersalski” przyniesie Europie stały pokój – Musimy stwierdzić, że pokój, ten pokój, którego cały świat oczekiwał z drżeniem i utęsknieniem, w znacznym stopniu zwiódł oczekiwania wszystkich. Spodziewaliśmy się wszyscy, nie tylko my, Polacy, ale w ogóle cały świat, że z tego morza krwi, że z morza łez wyłoni się jaki nowy porządek, nowy ład, że ta krew i te łzy przyniosą oczyszczenie. A tymczasem widzimy, że wszystko prawie pozostało jak było. Widmo wojny, pod którego cieniem żyliśmy przez tyle wieków, pozostało dalszym ciągu. Niemcy podpisali pokój już nie z restrictio mentalis, nie z wewnętrznymi zastrzeżeniami, ale mówią zupełnie głośno i jawnie, że nie mają zamiaru dotrzymać warunków pokoju i nie włożą miecza do pochwy na zawsze.
W debacie pojawiło się wiele krytycznych opinii co do jego zapisów – I otóż, jeżeli zestawimy ten punkt traktatu, art. 18 z cała umową Polski z głównymi państwami, jak również z całym traktatem z Niemcami, to zobaczymy, że wyszło szydło z worka. Że ten artykuł nie idzie po linii zasadniczej idei traktatu, że przeczy się i kłóci z nią na każdym miejscu i że w danym względzie jesteśmy gorzej postawieni, aniżeli pokonane Niemcy – mówił poseł Wierzbicki.
Artykuł 18 odwoływał się do wspomnianego wcześniej, uznania Wisły za drogę międzynarodową, gdy takiego statusu nie uzyskały już niemieckie rzeki.
Traktatu przyszło bronić premierowi Ignacemu Janowi Paderewskiemu – Traktat pokojowy, podpisany przez Niemców, uznał niepodległość Polski, główne sprzymierzone i stowarzyszone mocarstwa stwierdziły ją uroczyście – podkreślił – Interes naszego narodu wymaga ażeby tam na zachodzie było nas Polaków jak najwięcej, a Niemców jak najmniej. Otóż pod tym względem możemy mieć zupełne zadowolenie. Zdaniem jednego z najwybitniejszych uczonych naszych profesora Romera, który wraz z innymi pracownikami biura kongresowego oddał nam w Paryżu wielkie usługi – dzięki tym zmianom terytorialnym ubędzie nam 95 tys. Niemców, a przybędzie 60 tys. Polaków.
Zdaniem Paderewskiego nie mogliśmy na zbyt dużo liczyć, gdyż pozycja wyjściowa Polski po I wojnie światowej nie była zbyt silna – omówmy otwarcie. Aljantom nie pomogliśmy wiele. Uczyniliśmy to razem z naszem imieniu, a w skromne mierze ci, którym z Polski dotychczas za ofiarność i poświęcenie nikt nie przesłał ani słowa wdzięczności. Uczyniło to wychodźstwo polskie w Ameryce. Myśmy aljaton nie pomogli wiele, a jednak żądamy, ażeby oni głównie o nas myśleli, nami się zajmowali, najkorzystniej nasze tylko załatwiali sprawy.
Na koniec premier zaapelował – Ocknijcie się, otrząśnijcie się i nie sięgajcie po sznur rozpaczy, ale bierzcie śmiało ten złoty róg, który Opatrzność kładzie wam w ręce. Ojczyzna wolna nareszcie. Kolebka rodu naszego: Gopło, Kruszwica, Gniezno, Poznań ukochany, są już nasze.
Paderewski nawiązał również do kwestii dotyczącej Wisły – Niejeden z nas uważa, że uznanie Wisły za drogę wodną międzynarodową jest poniekąd ujmą dla Polski. Od początku konferencji sprzeciwiał się temu wytrwale i mężnie Roman Dmowski; wszyscyśmy opierali się temu i walczyli do samego końca.
31 lipca 1919 roku Sejm Ustawodawczy wyraził zgodę, aby marszałek Józef Piłsudski w imieniu Polski ratyfikował Traktat Wersalski. Strona niemiecka na ratyfikację poczekała do stycznia 1920 roku, stąd też w życie wszedł on dopiero 10 stycznia 1920 roku.
Krytycznie o traktacie wypowiedział się 31 lipca również bydgoski poseł Władysław Herz – Umiędzynarodowie zaś Wisły i uczynienie odpowiedzialnym za długi rosyjskie Państwa polskiego, wyniszczonego przez wojnę i okupantów, jest to obarczenie nowopowstającego państwa ciężaram, które mogą tamować normalny rozwój.