Gdy podsumowano eurowybory w naszym regionie sprzed 5 lat, to wówczas wielkim przegranym był były minister finansów Jan Vincent Rostowski, który będąc liderem listy Platformy Obywatelskiej, która w okręgu kujawsko-pomorskim wygrała wybory, nie został europosłem. Dzięki zdobyciu ponad 10 tys. głosów więcej, mandat przysługujący temu ugrupowaniu objął Tadeusz Zwiefka.
Rostowski zaczął od poważnej wpadki, gdy na antenie TVP3 Bydgoszcz nazwał największe miasto regionu ,,Bydgoszczu” czym zraził sobie wyborców. W kampanii Rostowski pokazywał się głównie z politykami związanymi z Toruniem, co pozwoliło mu uzyskać bardzo przyzwoity wynik po wschodniej stronie województwa. To jednak głosy bydgoszczan zdecydowały o objęciu mandatu przez Zwiefkę.
{youtube}479geA9BvMk{/youtube}
W tych wyborach Jan Vincent Rostowski ponownie wystartował, ale z Wielkiej Brytanii, której obywatelem jest również (przepisy unijne pozwalają kandydować obywatelom UE do Parlamentu Europejskiego z każdego kraju członkowskiego) startując z listy prounijnej Change UK w okręgu londyńskim. Kandydując musiał liczyć się z tym, że nawet jeżeli obejmie mandat, to może on wygasnąć w trakcie kadencji, bowiem Wielka Brytania cały czas znajduje się w procedurze Brexitu. Planuje się wyjście z UE do końca października.
Wielka Brytania w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest podzielona na 12 okręgów, ze stałą liczbą mandatów (w Polsce mamy okręgi bez stałej liczby mandatów, stąd też ważna jest u nas frekwencja). W Londynie, gdzie z drugiego miejsca Change UK kandydował Rostowski rozdzielono 8 mandatów. Change UK nie w skali kraju zdobyło 3,4% głosów, co nie pozwoliło zdobyć nawet jednego mandatu. W Londynie 3 mandaty zdobyła Liberalna Demokracja, dwa przypadły lewicowej Partii Pracy, dwa zwycięzcy wyborów w skali kraju Partii Brexitu Nigela Farage oraz jeden Zielonym. W tym okręgu żadnego mandatu nie zdobyła zatem rzdząca Wielką Brytanią Partia Konserwatywna.