Od kilku dni obserwujemy duże zainteresowani Telewizji Polskiej inowrocławskim ratuszem, które zapoczątkowała wizyta agentów CBA w tym urzędzie. Przekaz oparty jest o zeznania osób zatrzymanych w tzw. aferze fakturowej, do których dotarła TVP, które sugerować mogły, iż poseł Krzysztof Brejza mógł stać za zmasowanym hejtem na przeciwników politycznych. Mowa nie tylko o Inowrocławiu, ale też Bydgoszczy i Włocławku.
Lokalni kandydaci PiS przypuszczają, że ta tzw. grupa hejterska stać mogła za profilem na Facebook-u ,,Zła zmiana”, na którym w czasie wyborów samorządowych w dość obraźliwy sposób, choć trudno w jednoznaczny sposób stwierdzić czy w niedozwolony, atakowano polityków tego obozu. Ofiarami tego profilu byli m.in. kandydat na prezydenta Bydgoszczy Tomasz Latos, kandydat na prezydenta Inowrocławia Ireneusz Stachowiak oraz kandydat na burmistrza Koronowa Patryk Mikołajewski. Są to jednak tylko hipotezy. Ostatnio zaczęto podnosić również inną tezę, iż w inowrocławskim ratuszu miało być zamontowane urządzenie, które umożliwiało w pełni anonimowe pisanie komentarzy, technologia używana np. przez pedofilów.
Operuje się jednak jedynie na przypuszczeniach, których udowodnienie może być trudne. A nawet jeżeli uda się znaleźć dowody kto robił dokładnie poszczególne grafiki, to w praktyce nic to nie wniesie. Treść z profilu ,,Zła zmiana” mogła dotrzeć do szerszego grona odbiorców chociażby przez to, że była udostępnianie przez polityków Platformy Obywatelskiej. Grafiki te udostępniał chociażby poseł Paweł Olszewski, co łatwo sprawdzić, który ponosić może polityczną odpowiedzialność za tamtą kampanie. Jest to wiedza, którą dysponujemy blisko od roku.
Afera mniejszego ciężaru
Ustalenie kto w programie graficznym tworzył grafiki, albo kto koordynował jego pracę, nie wniesie do tej sprawy nic nowego. Afera hejterska natomiast skutecznie przykryła medialnie aferę fakturową, z której jak przyjrzeć się źródłom TVP się wywodzi. W telewizji przedstawia się hipotezy kto mógł tworzyć fotomontaże, a odbiorcy już zapomnieli o ujawnionym wcześniej procederze, czyli wypłacania z kasy miasta Inowrocławia pieniędzy w oparciu o sfałszowane faktury. Jak ujawnił program Alarm TVP, ktoś fałszował faktury na dane firm z drugiego końca Polski, a następnie w inowrocławskim ratuszu otrzymywał za nią gotówkę do ręki. Taka forma rozliczania, bez przelewów, sprawiała iż trudniejsze było namierzenie odbiorców.
W praktyce zatem przyćmiono aferę fakturową aferą z hejtem. Z punktu widzenia przeciętnego obywatela ta druga raczej nie będzie wywoływała silnych emocji, bowiem od dawna przyzwyczailiśmy się do tego, że politycy bywają wobec siebie agresywni. Czy robią to z mównicy, czy w postaci grafik, to dla wyborcy nie musi być specjalna różnica.
Opozycja twierdzi, że atakiem na Krzysztofa Brejzę próbuje się przykryć inną aferę hejterską, tym razem w Ministerstwie Sprawiedliwości, a przy okazji próbować zdyskredytować Koalicję Obywatelską, której szefem sztabu jest Brejza. Posłowie opozycji zapowiadali już nawet dążenie do odwołania ministra Zbigniewa Ziobry. Nie można wykluczyć, że tak nie jest, przykrywanie jednych niekorzystnych spraw drugimi, to coraz bardziej powszechne narzędzie walki politycznej. Można powiedzieć wręcz – narzędzie nowoczesnej polityki.