,,Mężczyzna nie chce przerwać nagrywania, pomimo przegłosowania przez radnych braku zgody na nagrywanie”

www.pixabay.com

Opisywane wydarzenia można uznać za bezprecedensowe, a wydarzyły się w Bielsku Podlaskim. Przedstawiamy sprawę z uwagi na dość poważne nadużycia Konstytucji i praw obywatelskich, a także w celach edukacyjnych, aby do takich spraw nie dochodziło więcej.

W sierpniu na posiedzenie jednej z komisji rady gminy w Bielsku Podlaskim przyszedł Jan Mordan, który postanowił przebieg posiedzenia nagrywać. Radni postanowili poddać pod głosowanie wniosek o możliwość nagrywania przebiegu komisji – w glosowaniu uznali, ze mieszkaniec nie ma do tego prawa.

 

Takie głosowanie nie miało prawa się odbyć, bowiem prawo do nagrywania przebiegu obrad samorządu jest zagwarantowane w Konstytucji, w szczególności w ustępie 61 oraz w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Próba zakazywania nagrywania jest już sama w sobie naruszeniem prawa.

 

Wezwano policję

Na tym jednak nie koniec sprawy, bowiem wezwano policję zarzucając mężczyźnie utrudnianie prowadzenia obrad. Jak czytamy w notatce policyjnej – Mężczyzna nie chce przerwać nagrywania, pomimo przegłosowania przez radnych braku zgody na nagrywanie.

 

Sprawa trafiła do sądu – 9 października 2019 roku Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim skazał mężczyznę na karę nagany za zakłócenie porządku publicznego oraz nakazał mu pokrycie kosztów postępowania w wysokości 70 zł.

 

Jan Mordan od kary się odwołał i 13 grudnia Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim uniewinnił go, wskazując w uzasadnieniu, iż jego zachowanie w żaden sposób nie może być traktowane jako wykroczenie – bo zachowanie, które jest prawnie dopuszczalne i prawnie zgodne z obowiązującymi ustawami nie może być interpretowane jako zachowanie, które stanowi wykroczenie, zakłócanie spokoju lub porządku. Dlatego Sąd oddalił wniosek komendy powiatowej policji w Bielsku Podlaskim o ukaranie obwinionego za zarzucany czyn, stwierdzając że brak jest znamion wykroczenia z artykułu 51 par. 1 kodeksu wykroczeń. Zachowanie obwinionego, jako prawnie dopuszczalne, prawnie dopuszczalne nie mogło w konsekwencji skutkować tym, że jest podejmowana jakaś uchwała o zakazie.

 

Czy to już koniec sprawy? Teoretycznie Komenda Powiatowa Policji może wnieść jeszcze apelacje, byłoby to jednak brnięciem w absurd.

 

O sprawie dowiadujemy się dzięki Sieci Obywatelskiej Watchdog, której ważnym elementem misji jest walka o dostęp obywateli do informacji publicznej.