Radnym przyszło zajmować się teoriami spiskowymi o 5G

Na temat telefonii nowej generacji, nazywanej 5G namnożyło się wiele mitów, swego czasu głoszono nawet teorie, że to maszty 5G rozpowszechniają Covid-19, doszło w Europie nawet do kilku incydentów uszkodzeń masztów. Mieszkaniec Krakowa złożył do Rady Miasta Bydgoszczy petycję, aby radni ,,wyczerpali wszystkie swoje kompetencje (…), aby uchronić siebie i swoich bliskich (…) przed nowymi bezprecedensowymi zagrożeniami zdrowotnymi”.

 

Zgodnie z ustawą o petycjach samorząd musi się odnieść do każdej petycji w ciągu 3 miesięcy od jej złożenia. Petycja o szkodliwości sieci 5G wpłynęła 3 lipca, stąd też Rada Miasta powinna do niej się ustosunkować do 3 października. Można podejrzewać, że autor podobne petycje skierował także do innych samorządów.

 

W petycji stwierdza się, że ,,ponoć” badania naukowe wykazały, iż promieniowanie elektromagnetyczne związane z technologią 5G ma uszkadzać układ nerwowy oraz DNA. Nie wskazano jednak w petycji żadnego badania, które miałoby to potwierdzać. Na samym końcu stwierdza się, że zagrożenia zdrowotne sprowadzili na nas ,,rządzący ponad nami”.

 

Najprawdopodobniej bydgoska Rada Miasta odniesie się do sprawy lakonicznie, bowiem prowadzenie rozważań na temat tego, czy dane fale ,,uszkadzają DNA” nie leży w kompetencjach samorządu. Ogólnie rola samorządów w kształtowaniu urządzeń nadających i odbierających sygnał jest ograniczona – rolą prezydenta miasta jest zbadanie czy wniosek o lokalizacje danego masztu spełnia wymogi formalne, jeżeli spełnia, to w takim wypadku nawet w przypadku osobistego braku zgody, organ ten powinien zgodę udzielić.

 

Obawa o to, że telefonia komórkowa może wywoływać choroby nie jest niczym nowym, od dawna pojawiają się głosy, że może wpływać na zachorowania na nowotwory. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ponad 25 tys. rzetelnych badań nie wykazało takiej zależności, również powodów do obaw nie widzi Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony przed Promieniowaniami Niejonizującymi (ICNIRP). Wiązanie technologii komórkowej z COVID-19, będącym chorobą zakaźną jest natomiast wielkim absurdem.

 

5G może w mniejszym stopniu oddziaływać od LTE

Obecnie w dużych miastach najbardziej rozpowszechniona jest technologia LTE w ramach czwartej generacji, są też miejsca w kraju, gdzie funkcjonuje 3G. Fachowe opinie wskazują, że technologie 5G są bardziej wydajne i zużywają mniej energii od powszechnego LTE, przez co generują mniejsze pole elektromagnetyczne. Tym samym przejście na 5G mogłoby zmniejszyć moc promieniowania nadajników.

 

Australijski operator Telstra przeprowadził pomiary, z których wynika, że nadajniki LTE działające powyżej 2100 MHz generują o prawie 1/3 większe promieniowanie od nadajników 5G. Działający w Polsce operatorzy w technologii LTE operują na częstotliwości 2600 MHz.