Wizerunkowy blamaż bydgoskiej policji. Mogła zostać naruszona polska Konstytucja

Wizerunkowy blamaż bydgoskiej policji. Mogła zostać naruszona polska Konstytucja

Niespełna tydzień po tym, gdy władze Białorusi nakazały samolotowi lecącemu z Aten do Wilna przymusowe lądowanie w Mińsku, po czym porwano opozycjonistę Ramana Pratasiewicza, w całej Polsce odbywały się wiece solidarności z Białorusinami. W Bydgoszczy manifestacje próbowała zakłócić policja, informując zgromadzonych, że zgromadzenie jest nielegalne i chcąc wszystkich wylegitymować, co mogło zostać odebrane przez mieszkających w Polsce Białorusinów jako działanie represyjne – po legitymowaniu istnieje bowiem ryzyko, że przeciwko danej osobie zostanie skierowana sprawa do sądu. Zresztą niezadowolenie było widziane w reakcji tłumu.

 

To co się wydarzyło to jest oczywiście blamaż wizerunkowy Bydgoszczy. Mamy do czynienia co prawda z działaniami formacji mundurowej jaką jest policja, to wizerunkowo ucierpi na tym cała wspólnota lokalna. Przez ostatni rok dużo zrobiono, aby pokazać solidarność bydgoszczan z walczącymi o swoje prawa Białorusinami, przez kilka miesięcy rzeźba przechodzącego przez rzekę była ubrana w barwy białoruskiej opozycji, ostatnio bydgoski przekazał dwóm polskim rodzinom mieszkania. Światkami działań bydgoskich policjantów była m.in. matka z córką, które niedawno stały się bydgoszczankami. Ta jedna nieprzemyślana akcja policji niestety wiele tej pracy z ostatnich miesięcy popsuła.

 

Trzeba się też liczyć z tym, że bydgoski incydent może być wykorzystywany propagandowo przez reżim Łukaszenki, stąd też niezwykle ważne jest rozliczenie tego co się stało. Konsekwencje personalne wobec osób, które dopuściły do tej interwencji, na pewno wizerunkowo bardzo by pomogły.

 

Policjanci wiedzieli o zgromadzeniu od czwartku

Jak udało nam się ustalić Białorusin rejestrujący to zgromadzenie wysłał maila do zarządzania kryzysowego w czwartek przed godziną 14. Przed godziną 15 otrzymał odpowiedź, z której wynika co prawda, że zgromadzenie nie może być zarejestrowane bo zostało zawiadomienie wysłane 14 godzin za późno, ale informacja o zawiadomieniu zostaje przekazana Komendzie Miejskiej Policji. Policjanci zatem od czwartku wiedzieli, że w sobotę planowane jest zgromadzenie, dysponowali również numerem telefonu organizatora, stąd też nawet jeżeli były jakieś wątpliwości można było skontaktować się szybciej, a nie wkraczać w czasie pokojowego zgromadzenia grupą kilkunastu funkcjonariuszy.

 

Trzeba też pamiętać, że w polskim systemie prawnym informuje się organy o zamiarze odbycia zgromadzenia, nie ma czegoś takiego jak wnioskowanie czy proszenie o zgodę.

 

Uchybienia formalne nie mogą skutkować za uznanie zgromadzenia za nielegalne

Na naszym nagraniu widać jak policjant twierdzi, że zgromadzenie jest nielegalne. W mojej opinii jest poważna wątpliwość, czy miał prawo w ogóle dokonywać tak daleko idącej interpretacji.

 

{youtube}ouDqhBm0Aws{/youtube}

 

10 lipca 2008 roku Trybunał Konstytucyjny w sprawie P15/08 orzekł – Uchybienie notyfikacji nie może jednak powodować tak daleko idącej ingerencji władzy publicznej, aby samo „odbycie się” takiego nienotyfikowanego (notyfikowanego nieprawidłowo) zgromadzenia uzasadniało traktowanie go jako zgromadzenia zakazanego.

 

Dalej Trybunał stwierdził – Przyjęcie, że brak zawiadomienia kwalifikuje zgromadzenie jako nielegalne, oznaczałoby ponadto ograniczenie konstytucyjnej wolności organizowania zgromadzeń pokojowych tylko do zgromadzeń planowanych i organizowanych po zawiadomieniu właściwego organu. Taka interpretacja, wykraczająca poza ramy ograniczeń koniecznych w państwie demokratycznym, w ocenie Trybunału, nie byłaby zgodna z Konstytucją.

 

Trybunał Konstytucyjny ponadto stwierdza, że wszystkie pokojowe zgromadzenia, nawet jeżeli są uchybienia formalne, są chronione przez artykuł 57 Konstytucji – Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich.

 

Uchybienia formalne mogą jedynie być przesłanką do wyciągnięcia konsekwencji wobec organizatora, którego dane Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy znała od piątku. Również w tej prawie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, wskazując na ograniczoną odpowiedzialność – czyn sprawcy, charakteryzujący się wysokim, znacznym lub nieznacznym stopniem szkodliwości społecznej, podlega karze, ale z kolei brak społecznej szkodliwości czynu powoduje, że w konkretnym wypadku przestaje on być karalnym wykroczeniem, co pociąga za sobą zwolnienie od odpowiedzialności.

 

W tej sprawie mamy sytuację, że informacja o zgromadzeniu została przekazana do zarządzania kryzysowego, czyli intencją organizatora była jego rejestracja. Ponadto zgromadzenie spełnia przesłanki zgromadzenia spontanicznego – z racji tego, że w sobotę manifestowano solidarność z Białorusinami w całej Polsce, odbycie jego w innym terminie byłoby bezcelowe z punktu widzenia debaty publicznej.