Najnowsze prognozy zakładają, że szczyt IV fali może przyjść albo w listopadzie albo w święta



Najnowsze prognozy zakładają, że szczyt IV fali może przyjść albo w listopadzie albo w święta

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego w swojej najnowszej prognozie przewidują, że przed nami kilka długich tygodni wzrostu średniej liczby zakażeń – w tym najbardziej skrajnym scenariuszu pod koniec października powinniśmy dojść do około 10 tys. zakażeń dziennie. Dla przypomnienia jeszcze wiosną bywały dni z ponad 20 tys. zakażeń.

Uniwersytet Warszawski w ramach Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego przyjął dwie grupy scenariuszy – z wyższą odpornością społeczną i niższą. Dokładne oszacowanie z jaką mamy sytuacją jest trudne, bowiem o ile mamy statystyki szczepień (niestety w Polsce wyszczepialność jest znacznie niższa niż średnia dla Unii Europejskiej), to już można jedynie spekulować ile osób nabyło odporność poprzez przechorowanie COVID-19.

 

W modelu z niższą odpornością (45%) w zależności od tego jakie będą obostrzenia możemy szczyt osiągnąć pod koniec października z około 70 tys. zakażeń tygodniowo. Są jednak scenariusze, zależne od nowych obostrzeń, które przesuwają szczyt w czasie, ale fala staje się bardziej łagodna – nawet do pierwszej połowy grudnia – wówczas tygodniowo mamy w szczycie jednak mniej niż 30 tys. zakażeń – czyli jakieś 5 tys. dziennie.

 

W modelu z wyższą odpornością (57%) szczyt możemy osiągnąć na początku listopada z 50 tys. zakażeń tygodniowo, ale obostrzenia mogą przesunąć ten szczyt w czasie np. do połowy grudnia z około 24 tys. zakażeń tygodniowo, czy nawet do Sylwestra z 14 tys. zakażeń tygodniowo (ok. 2 tys. dziennie).

 

Scenariusze i prognozowane zgony

Teoretycznie można zatem pójść na żywioł i w listopadzie być już po szczycie IV fali, ale to przełoży się też na większą śmiertelność jesienią. W scenariuszu przy niższej odporności, bez żadnych obostrzeń możemy dojść w połowie listopada do 700 zgonów tygodniowo lub około 500 przy wyższej. Scenariusz ze szczytem w okolicach Sylwestra sprawi natomiast, że w połowie stycznia dojdziemy do około 180 zgonów tygodniowo.

 

Na razie nie klaruje się żaden wariant

Obserwacja danych z pierwszej połowy września nie przynosi jednak odpowiedzi czy mamy do czynienia z większą lub mniejszą odpornością populacyjną. Być może zrealizuje się scenariusz pośredni. Wczoraj – 15 września – mieliśmy ponad 700 zakażeń, pierwszy raz od bardzo dawna – w modelu dla niższej odporności tego dnia powinno być już ponad 900 zakażeń, ale w modelu dla wyższej odporności niecałe 400 zakażeń.