W styczniu średnia marża PKN Orlen na litrze wynosiła 20 groszy, w marcu 97 groszy (przeliczając dla kursu dolara 4,26 zł dla modelowej marży 7,2 dolara dla baryłki w styczniu i 36,2 dolarów dla baryłki w marcu). Te dane niedawno podał w serwisie inwestorskim PKN Orlen. Marzec polskim kierowcom kojarzył się z ceną diesla powyżej 7 zł na litrze, podchodzącą w pewnym momencie do 8 zł i blisko 7 zł za litr PB95.
Najwyższe ceny na światowych rynkach notowano 8 marca, gdy cena baryłki (159 litrów) zbliżyła się do 130 dolarów. Na polskich stacjach przekładało się to na gwałtowne wzrosty cen paliwa – w piątek 11 marca na Orlenie w Bydgoszczy trzeba było płacić prawie 7,90 zł za diesla Już 15 marca udało się jej spaść poniżej 100 dolarów, na bydgoskich stacjach paliwo staniało jednak o kilkadziesiąt groszy. Od 17 marca na światowych rynkach ceny paliwa ponownie drożały, aby 23 marca przekroczyć 121 dolarów za baryłkę. Po tym paliwo spadło i trzyma się obecnie na poziomie poniżej 110 dolarów za baryłkę.
Jak pokazują dane inwestorskie zyski Orlenu na marży rafineryjnej wzrosły czterokrotnie. Już w pierwszej połowie marca informowaliśmy też o dobrych wynikach Lotosu, który przed wojną zarabiał około 12 groszy na litrze, a w okolicach 8 marca ten zysk wzrósł do ponad złotówki.
Senator Krzysztof Brejza zwrócił się do Ministerstwa Aktywów Państwowych z prośbą o interwencję, a także złożył skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ministerstwo stwierdziło, że nie ma uprawnień wpływania na marże podległych sobie koncernów paliwowych.