Tak wygląda lewicowa wrażliwość – asystenci posła Gawkowskiego proponują zwolnić 140 osób

Bunt w MZK wywołuje w części środowisk dość duże emocje, jedni sympatyzujący z protestującymi atakują prezydenta Bydgoszczy, są jednak tacy, którzy winnych znaleźli wśród innych pracowników MZK niż kierowcy i motorniczowie. Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Transportu Publicznego, które jako organizacja doradzająca strajkującym, wystąpiła na ich konferencji prasowej, postulują zwolnić 140 pracowników administracyjnych.

Zwolnienie wspomnianych 140 pracowników miałoby przynieść MZK oszczędności, które pozwolą dać kierowcom i motorniczym po 1 tys. zł podwyżki, o co ci postulują. Jak informuje stowarzyszenie, wspomniani pracownicy administracyjni – zresztą i tak tylko oglądają sobie paznokcie, piją kawę albo opowiadają co robiły dzieci w szkole.

 

Wydaje się bardzo prawdopodobne, że jedną z bolączek MZK jest przerost administracji, ale postulat zwolnienia ponad 80% tej grupy, aby zadowolić uczestników nielegalnego strajku rzuca się w oczy jako ciekawy przykład wrażliwości lewicowej.

 

Działacze tego radykalnego stowarzyszenia jak wynika ze strony Sejmu RP związani są z posłem Krzysztofem Gawkowskim – prezesem jest Rafał Wąsowicz, który jak nas poinformował z Nowej Lewicy odszedł bo nie podobała mu się m.in. podstawa popierająca przebieg drogi S-10 w krytykowany przez ekologów przebiegu (alternatywą było opóźnienie inwestycji o kolejne lata), ale formalnie wciąż ma status asystenta społecznego parlamentarzysty. Innym działającym w stowarzyszeniu asystentem tego posła jest Artur Grupa, który niedawno przeszedł z lewicy do Zielonych. Członkiem zarządu stowarzyszenia nieco dłuższy czas temu był Michał Wysocki, również związany z posłem Gawkowskim, obecnie współrzewodniczący bydgoskich struktur Nowej Lewicy. Nie mamy informacji, czy do stowarzyszenia wciąż należy, funkcji w zarządzie już od dawna nie pełni.