Pikieta widmo pod Urzędem Wojewódzkim. Problem płac w budżetówce jednak realny



Pod koniec lipca w całej Polsce OPZZ zorganizowało pikiety pod siedzibami wojewodów, w trakcie których związkowcy domagali się podniesienia płac urzędników, które od wielu lat są zamrożone, przez co wzrasta odsetek pracowników zarabiających płacę minimalną. Taka pikieta została również zarejestrowana przez OPZZ w Bydgoszczy.

Zgromadzenie przed Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim miało się odbyć w sobotę 30 lipca w godzinach 11:00 – 12:30, pomimo formalnego zgłoszenia w ratuszu, ostatecznie nikt się nie pojawił. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że z uwagi na niskie zainteresowanie członków, OPZZ zrezygnował z bydgoskiej pikiety.

 

Podczas pikiet, które fizycznie odbywały się już w innych miastach wojewódzkich, działacze OPZZ domagali się podwyżek o 20% dla pracowników Urzędów Wojewódzkich i podległych im instytucji od nowego roku.

 

We wrześniu pikietami grozi Solidarność

Jak na razie w lipcu, po tym gdy właściwie wszystkie związki zawodowe reprezentujące budżetówkę zapowiedziały strajk, rząd wyszedł z inicjatywą podniesienia płac średnio o 500 zł, czyli niewiele o ponad 5% – z wyrównaniem od lipca, z uwagi na wysoką inflację. Motywacją do tych podwyżek ma być też problem zwalniania się urzędników, bowiem kasjer w markecie zarabia znacznie więcej od doświadczonego urzędnika. Rząd liczył, że tą podwyżką uda się powstrzymać lawinę zwolnień.

 

NSZZ Solidarność domaga się podwyżek o 20% z wyrównaniem od 1 lipca, ewentualnie mogłaby być ona nieco mniejsza, gdyby zapewniono całość od 1 stycznia 2023 roku. Kluczowy będzie projekt ustawy budżetowej, który ma się pojawić pod koniec miesiąca. Jeżeli nie spełni oczekiwań Solidarności, to na jesień planowane są protesty już na większą skalę.