W czwartek w Bydgoszczy odbyła się ogólnopolska konferencja poświęcona Wojskowym Obozom Internowania, w 40. rocznicę ich powstania, bowiem pobór w ich struktury nastąpił w dniach 3 i 4 listopada. Bydgoszcz stała się zatem miejscem ogólnopolskich obchodów rocznicy wdrożenia tej formy represji, bowiem jak wynika z dokumentów, w ten sposób chciano się pod pretekstem ćwiczeń wojskowych pozbyć przeciwników władzy.
Więcej o konferencji piszemy – Zagrażali systemowi, powołano ich do wojska – to miała być inteligentna represja. Zjechali się do Bydgoszczy
Dzisiaj skupimy się na wystąpieniu prokuratora Mieczysława Góry, który w 2019 roku doprowadził do skazania na karę więzienia generałów Władysława Ciastonia i Józefa Sasina. Zacznijmy jednak od genezy – mamy grudzień 1981 roku i wprowadzenie stanu wojennego, w ramach którego do więzień trafiło wielu opozycjonistów. Stan wojenny miał przywrócić władzy komunistycznej stabilizację w kraju, ale w 1982 roku obawiano się, że inni działacze opozycyjni będą kontynuować to co robili internowani, dlatego w listopadzie 1982 roku postanowiono powołać ich do wojska – Ci którzy zostali osadzeni w Wojskowych Obozach Internowania są nazywania przez ówczesne władzę ,,kolejnych uaktywniających się przeciwników politycznych” – wyjaśniał prokurator Mieczysław Góra w swoim wykładzie, opierając się na wytworzonych w tamtym okresie dokumentach – Dla izolowania opozycji antykomunistycznej w ramach zasadniczej służby wojskowej i ćwiczeń wojskowych. Umieszczeni byli z powodów politycznych.
Za wdrożeniem tej formy internowania stać mieli generałowie: Kiszczak, Jaruzelski, Raszewski oraz Mieczysław Rakowski. Gdy jednak już po upadku komunizmu ten temat był podejmowany, to mieli oni zasłaniać się niepamięcią – Cennym dokumentem podsumowującym umieszczenie działaczy antykomunistycznych w Wojskowych Obozach Internowania jest informacja o przebiegu i wynikach z narady oceniających działalność szkoleniową żołnierzy rezerwy w oddziałach specjalnego wcielenia, która odbyła się 7 lutego 1983 roku w głównym zarządzie politycznym Wojska Polskiego. Udział w nim wzięli – co jest bardzo ważne, ponieważ podczas przesłuchań, nie tylko w moim śledztwie, ale również w innych wszyscy się wypierali, że nic nie wiedzą, natomiast już 7 lutego, czyli po zwolnieniu z obozów tej rzeszy, która była w 10 obozach odbyła się ta konferencja – tłumaczy prokurator Góra – W tej naradzie doszli do wniosku i to jest cytat: ,,wojsko na taką skalę po raz pierwszy podjęło się pracy z tak trudnym” – czyli wszystkich co byli wcieleni nazywano trudnym – ,,pod względem prezentowanych postaw politycznych”. Wniosek był z tej narady, że było to trudne zadanie. Taktyka, oceniona przez ówczesną władzę była taka – polegała na przestrzeganiu zasady, należycie wykonywać rozkazy, przestrzegać regulaminowych postanowień, ale za wszelką cenę tworzyć monolit tworzący antysocjalistyczne postawy.
Wśród metod internowania był terror fizyczny i psychiczny, a także uznawanie niepokornych za chorych psychicznie i kierowanie ich na specjalistyczne badania.
Prokurator Góra przyznał, że w pewnym momencie generał Kiszczak zmienił swoją narrację – Czesław Kiszczak zaprzeczał temu wszystkiemu, że nic takiego nie było, dopiero zmiękł, gdy był przesłuchiwany i zostały mu zacytowane zeznania gen. Wojciecha Jaruzelskiego i wówczas powiedział, że był takie obozy.
Góra ironicznie odnosi się też do postawy innego komunistycznego dygnitarza – Józef Baryła oczywiście nic nie wiedział, a był szefem zarządu politycznego wojska polskiego, narada była 7 lutego, ale oczywiście nic takiego nie pamiętał.