Białe Błota potrzebują przedszkola, ale samorządowcy są w pacie

Rocznie w gminie Białe Błota przybywa około 700 mieszkańców – Budowa nowego przedszkola jest niezbędna – mówi Patrycjusz Migawa, który odpowiada za edukację w gminie. O koncepcji budowy przedszkola w Cielu mówi się od wielu lat, gdy jeszcze wójtem była Katarzyna Kirstein-Piotrowska, ale brakowało na to pieniędzy. Dzień przed Wigilią ogłoszono przetarg, pojawia się jednak problem z jego rozstrzygnięciem, istnieje bowiem spora rozbieżność między wójtem i większością radnych.

Najtańsza oferta ważna w tym przetargu opiewa na prawie 17,8 mln zł, zdaniem wójta Dariusza Fundatora przetargu nie na da się rozstrzygnąć bez zwiększenia finansowania zadania w budżecie przez Radę Gminy, chodzić ma o około 1,8 mln zł dodatkowych pieniędzy. Temat pojawił się na sesjach Rady Gminy w dniu 22 lutego i 28 lutego, ale nie udało się przekonać radnych, którzy mają wątpliwości co do gospodarności procesu inwestycyjnego.

 

– Budowa przedszkola za sprawą części radnych została zablokowana – mówił na czwartkowej konferencji prasowej wójt Dariusz Fundator, który zwrócił się do mieszkańców z apelem, aby przyszli 28 marca na sesję, żeby w ten sposób wywrzeć presje na radnych.

 

Apeluję też do części radnych, nieprzekonanych aby raz jeszcze zrewidowali swoje stanowisko, aby przyjrzeli się rzeczywistym potrzebom mieszkańców gminy – apelował wójt Fundator.

 

Spór dotyka zatem tak naprawdę 1,8 mln zł, czyli procentowo nie dużej części wartości tej inwestycji.

 

Radnym nie podoba się ciągłe podnoszenie kosztów

– W pelni popieram potrzebę budowy tego przedszkola – mówi nam wiceprzewodniczący Rady Gminy Henryk Sykut, ale radnym nie podoba się sposób prowadzenia tej inwestycji.

 

Pierwsza wersja budżetu gminy na 2023 rok (wraz z wieloletnią perspektywą finansowa zakładały), że inwestycja kosztować będzie około 9 mln zł, ostatecznie 27 grudnia uchwalono już budżet na poziomie 14 mln zł. Potem wzrosło to jednak już w nowym roku do prawie 18 mln zł, dlatego jak tłumaczą nam radni, gdy pojawiła się kwota dorzucenia kolejnego 1,8 mln zł do prawie 20 mln zł zapaliło się im czerwone światło.

 

Zdaniem wiceprzewodniczącego Rady Gminy Henryka Sykuta pokazuje to, że w grudniu uchwalono wirtualny budżet, który zyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, ale wówczas zakładano, że przedszkole powstanie poniżej 10 mln zł.

Sykut, podobnie jak radny Łukasz Wyszomirski uważają, że źle opracowano założenia przetargowe, podnoszą koszty inwestycji: główny zarzut to budowa podpiwniczenia oraz zastosowanie ogrzewania olejowego. Dlatego w ich opinii należałoby jeszcze raz ustalić specyfikację zamówienia, w praktyce wymagałoby to nowego przetargu. Radni uważają jednak, że obowiązek ,,oglądania każdej złotówki dwa razy” nakazywałby to.

 

Według wójta istnieje duże ryzyko, że w nowym przetargu ceny byłyby wyższe, nie zgadza on się też z zarzutami radnych dotyczących tego, że piwnica ma wpływ na koszty – Cena w przeliczeniu na metr kwadratowy to około 7,1 tys. zł – wskazuje wójt, w którego opinii patrząc na ceny na rynku budowlanym inwestycja nie wychodzi drogo – W tej cenie są koszty na działania wokół budynku: budowę ogrodzenia, dróg dojazdowych i placu zabaw. Innym elementem osi sporu jest też formuła przetargu, czyli zaprojektuj i buduj. Według radnych opracowanie projektu a następnie budowa przez jednego wykonawcę ogranicza wpływ Rady Gminy na rozwiązania techniczne jakie zostaną zawarte.

 

Czy jest szansa na porozumienie?

Pytaliśmy o to zarówno wójta oraz radnych. Wójt Dariusz Fundator stwierdził, że trzykrotnie spotykał się w tej sprawie z Radą Gminy po 2-3 godziny. Radni z kolei zarzucają mu brak merytorycznych rozmów. Stwierdzić można zatem jedno – jest pomiędzy stronami pat, do sesji planowanej na 28 marca jeszcze trochę czasu, być może najbliższe tygodnie doprowadzą do jakiegoś przełomu.