W 2022 roku Port Lotniczy Bydgoszcz odnotował czwarty od końca wynik z polskich lotnisk obsługując 247 tys. pasażerów (około 59% stanu sprzed pandemii). Wiceprezes bydgoskiego lotniska Monika Mejsner-Hermelin zapowiada, że jest plan zbliżyć się pod 400 tys. w tym roku, co byłoby już wynikiem nawet lepszym od 2017 roku.
Historyczny dla bydgoskiego lotniska był 2019 rok z ponad 413 tys. pasażerów, drugi w rzędu w okolicach 400 tys. Plan na 2020 rok zakładał przebicie symbolicznej w lotnictwie liczby 0,5 mln, ale to wszystko pokrzyżowała pandemia. Pierwsze opinie jakie się pojawiły po pojawieniu się światowej pandemii były takie, że branża lotnicza będzie długie lata wracać do stanu sprzed pandemii, kreślono wieloletnie perspektywy, rzeczywistość okazuje się jednak nie taka tragiczna.
– Sytuacja w rzeczywistości jest lepsza niż prognozowały organizacje lotnicze – mówiła podczas wyjazdowej komisji Rady Miasta Bydgoszczy, zorganizowanej na lotnisku, wiceprezes Mejsner-Hermelin. Przedstawiła ona prognozę, że ten rok bydgoskie lotnisko może zakończyć w okolicach 360 tys. pasażerów, pomoże w tym rozpoczęcie się już w kwietniu sezonu czarterowego – To są ilości dość satysfakcjonujące – ocenia wiceprezes bydgoskiego lotniska.
Następstwem takiego wyniku mógłby być powrót do stanu powyżej 400 tys. pasażerów od przyszłego roku, a być może nawet uzyskanie wówczas najlepszego wyniku w historii.
Pytania radnych na komisji w dużej mierze dotykały planów uruchamiania nowych połączeń stałych. Prezes lotniska Edward Hartwich jednak studził zapędy wskazując, że to wszystko zależy od popytu i linie lotnicze uruchamiają nowe kierunki gdy są na to chętni pasażerowie. Było też pytanie o dojazd na lotnisko rowerem i stojaki rowerowe.
Tematy, które radnych nie interesowały
Radni nie pytali już jednak chociażby o podnoszoną nie tak dawno w mediach kwestię, iż lotnisko musi zwrócić ok. 10 mln zł Województwu Kujawsko-Pomorskiego, aby Unia Europejska nie zakwalifikowała to jako niedozwolonej pomocy publicznej. Gdyby ten problem dłużej się utrzymywał to lotnisku groziłaby upadłość, ale widocznie radni są o to bardzo spokojni. Trzeba też pamiętać, że powoli dochodzimy do momentu, w którym według Komisji Europejskiej nie będzie można dofinansowywać strat lotnisk regionalnych, radni o perspektywę wieloletnią finansów również nie pytali.
Od marca 2020 roku z Bydgoszczy nie lata też niemiecka Lufhtansa, o to czy są jakiej perspektywy powrotu tej linii lotniczej, radni też nie mieli potrzeby pytać.