W poniedziałek 11 grudnia na dworcu w Paryżu powitano z pompą pociąg, który przyjechał z Berlina z wagonami sypialnianymi. Deutsche Bahn nocne pociągi na tej trasie zawiesiło w 2014 roku, teraz wracają one do łask. Pojawia się coraz więcej głosów, iż tego typu połączenia mają być alternatywą dla znacznie bardziej emisyjnego transportu lotniczego. Ostatnie dni to także reaktywacja nocnych połączeń: Wiedeń – Hamburg i Innsbruck – Hamburg, czy Wiedeń – Rzym.
Wróćmy jednak do naszego regionu – niedawno w ramach inicjatywy europejskiej ,,Back on track” powstała europejska mapa nocnych pociągów, którą można zobaczyć poniżej:
Jak spojrzymy na Polskę to mamy tylko i wyłącznie połączenia wewnątrz kraju (nie licząc zatrzymującego się we Wrocławiu i Opolu pociągu Berlin – Bratysława – Budapeszt i Berlin – Wiedeń), co niespecjalnie wpisuje się w ideę, której celem jest skomunikowanie nocnymi pociągami największych europejskich miast. Chcąc dotrzeć do jakiejś europejskiej stolicy, pozostaje nam często poranny lot samolotem, głównie z Warszawy, skąd połączeń jest najwięcej.
Na tej mapie pojawia się też Bydgoszcz – chodzi dokładniej o pociąg TLK Rozerwie w relacji Gdynia – Kraków, do którego w Bydgoszczy możemy się dosiąść o godzinie 0:46 w kierunku Krakowa (przez Poznań, Wrocław, i Katowice) lub 3:40 w kierunku Trójmiasta. Nie mamy jednak nawet możliwości przesiadki na pociąg zagraniczny. Nie mamy także połączenia z żadną stolicą, nawet nie ma bowiem nocnego pociągu do Warszawy.
Unia Europejska zapewne będzie wspierać rozwój nocnych pociągów, o ile liczenie na pociąg nocny z Bydgoszczy do Paryża to dzisiaj marzenia, to potencjał na skomunikowanie z Berlinem, Pragą czy Bratysławą jest.
Przydałyby się wieczorny pociąg
Z wymienionych wyżej stolic najbliżej znajduje się Berlin, stąd też umożliwienie dotarcia w godzinach wieczornych na jego dworzec główny pozwoliłoby skorzystać z oferty nocnych pociągów. Z Berlina nocą możemy pojechać do: Kopenhagi i Malmo, Brukseli przez Ambsterdam, Zurichu, czy wspomnianego na wstępie Paryża.