Przeszło pięć miesięcy trwała obrona wzgórza Monte Cassino w 1944 roku, obrońcy pod dowództwem nazistowskich generałów Heinricha von Vietingoffa oraz Fridolina von Sengera broniąc wzgórza bronili aliantom drogę do Rzymu. Kontyngenty z całego świata nie były wstanie zdobyć wzgórza, dopiero 19 maja Polacy pod wodzą generała Władysława Andersa zdobyli wzgórza.
W ramach prowokacji dziennikarskiej powołując się na nieistniejące Stowarzyszenie Obrońców Monte Cassino1944 zaproponowaliśmy części bydgoskich radnych (którzy najczęściej odwołują się do tematyki patriotycznej) udzielenie poparcia – Pragniemy wyrazić ogromne uznanie dla Pana aktywności na polu patriotycznym, a w szczególności za troskę o pamięć historyczną. W związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi planujemy wydanie biuletynu, w którym udzielimy poparcia kandydatom, którzy wyróżniają się postawą na tle patriotycznym. Będzie nam bardzo miło jeżeli wyrazi Pan zgodę na udzielenie takiego poparcia.
Nie trzeba było długo czekać, bowiem jako pierwsza zareagowała radna Grażyna Szabelska – Zgadzam się i dziękuję za wszelkie poparcie w tym zakresie.
Pozostaje zatem pogratulować poparcia od przeciwników generała Andersa. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby z poparcia tego skorzystał też radny Krystian Frelichowski, który kilka dni później wysłał nawet maila z zapytaniem, czy dałoby się gdzieś na jakimś płocie jego baner wywiesić.
Z poparcia postanowił też skorzystać radny Bogdan Dzakanowski.
Dwójka radnych nie chciała poparcia
Radny Marcin Lewandowski z PiS wyraził swoje wątpliwości do nazwy Stowarzyszenie Obrońców Monte Cassino. Wręcz oburzony propozycją był natomiast radny Jarosław Wenderlich – Ale czego Państwo bronicie? Byłem w 2016 roku na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino i proszę sobie nie robić żartów.
Wystarczyło skorzystać z Google
Nasza inicjatywa nie jest niczym nowym, bowiem w 2011 roku identyczną akcja w wyborach parlamentarnych przeprowadzić tygodnik ,,Nie”. Jeżeli wpiszemy w wyszukiwarkę Google ,,Stowarzyszenie Obrońców Monte Cassino” wyświetlą nam się artykuły o tamtej prowokacji, zatem aż dziwić może, że ktoś się dał na to nabrać.
Celem naszej prowokacji było pokazanie, że wielu radnych nawet nie weryfikuje prostych rzeczy jakie dostają na maile. Wydawałoby się w przypadku takiej propozycji nie tylko sprawdzić w Google, ale w KRS kto jest we władzach stowarzyszenia i jakie są cele statutowe.