Po tym, gdy w 2011 roku zlikwidowano Izbę Wytrzeźwień w Inowrocławiu jej temat wraca do lokalnej polityki co jakiś czas. W ostatnim czasie mówiło się co prawa o tym mniej, ale problem cały czas nie został rozwiązany – teraz sprawa wraca za sprawą kandydata na radnego Jacka Olecha.
Zlikwidowanie izby kilkanaście lat temu nie sprawiło, że problem z osobami nietrzeźwymi został rozwiązany. Nietrzeźwi zaczęli trafiać do Szpitala Wielospecjalistycznego w Inowrocławiu, z czego dyrekcja tej placówki nie jest zadowolona. Temat izby pojawiał się zazwyczaj w debacie publicznej, gdy personel szpitala miewał problemy.
W ostatnich latach Jacek Olech nie pełnił żadnego mandatu, wcześniej gdy był radnym powiatowym zabiegał, aby reaktywować izbę wytrzeźwień. Izba stała się swego rodzaju osią sporu pomiędzy władzami miasta – które prowadziły ją do 2011 roku, a władzami powiatu które utrzymują szpital.
Olech jako kandydat na radnego złożył do bydgoskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w postaci likwidacji przez władze Inowrocławia w dalszej przeszłości izby wytrzeźwień. W zawiadomieniu Jacek Olech wskazuje, że istniejąca sytuacja wpływa negatywnie na pacjentów szpitalnego oddziału ratunkowego, którzy mają kontakt bezpośredni z przywożonymi osobami do wytrzeźwienia. Olech nazywa to co się dzieje w szpitalu ,,nielegalną izbą wytrzeźwień”, bowiem brak jest podstaw prawnych i regulacji jej funkcjonowania.
Prokuratura w tym wypadku może nie tylko zajmować się ściganiem przestępstwa – jeżeli uzna, że takowe ma miejsce, ale z racji funkcji kontrolnej wobec lokalnego prawa, może stwierdzić uchybienia w stosunku do ustaw i wnieść o naprawę tego stanu rzeczy.