Bydgoszcz od wielu lat jest wśród najbardziej wyludniających się miast – jeszcze w 1998 roku byliśmy bliscy przekroczenia 400 tys. mieszkańców (dokładniej 386 tys. ), aby pod koniec 2023 roku zejść do 326 tys. mieszkańców. Do zadania tego pytania skłania artykuł dr Karola Wałachowskiego na łamach ,,Nowej Konfederacji”.
Publikacja pt. ,,Reforma administracyjna. 25 lat wyścigu bez równych szans, czyli polonez kontra ferrari”, która krytykuje reformę samorządową z 1998 roku, co prawda nie dotyka naszego regionu, jednak przedstawiane tezy mogą dawać pole do namysłu.
,, Przez ostatnie 25 lat same byłe stolice województw utraciły 15% swoich mieszkańców, przy zachowaniu status quo w obecnych stolicach” – przedstawia tezę autor artykułu nawiązując głównie do Częstochowy i Radomia. Jak sobie przeliczymy jednak ubytek ludności Bydgoszczy między 1998 i 2023 rokiem to również nieznacznie mamy 15% spadek. Czyli Bydgoszcz po reformie samorządowej odczuła podobne skutki jak Częstochowa.
Status nadrzędnego miasta w regionie zapewniał wiele przewag. Po pierwsze – miejsca pracy w administracji regionalnej, w części przeniesione z byłych stolic województw. Urzędy to stabilne, nieźle płatne miejsca pracy i szansa na zawodowy awans. Tworzą też popyt na lokalne usługi i wiedzę. Po drugie, stolice dostały uprzywilejowaną pozycję przy realizacji inwestycji publicznych takich jak autostrady, lotniska, budynki użyteczności publicznej. Stało się to niezmiernie ważne w czasach funduszy unijnych, które rozdzielane były właśnie na poziomie województw. Po trzecie, status stolicy województwa wiąże się z prestiżem, symboliczną (i nie tylko) nadrzędną rolą w stosunku do innych miast. Ma to przełożenie na terytorialną strukturę firm, które często budują swoje oddziały terenowe analogicznie do siatki stolic regionów – pisze dr Wałachowski, na co dzień pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Środki europejskie rozdzielane są w Toruniu, w sposób nie raz budzący kontrowersje w Bydgoszczy. Gdyby policzyć środki unijne z poprzedniej perspektywy na budowę nowego szpitala w Toruniu, to za te środki zbudowalibyśmy dwa terminale jakie planowane są w Emilianowie. Budowa autostrady A1 z ominięciem Bydgoszczy też miała na to wpływ, bowiem szybką drogę S5 mamy dopiero od 3 lat.
Dla porównania populacja Torunia, który dzieli od 25 lat środki unijne, zmalała jedynie o 5%. Toruń jest zatem bliżej tych miast co zachowały status quo, przy czym nadal daleko mu do Bydgoszczy.