18 kwietnia tramwaj potrącił śmiertelnie 15-latkę, która wraz z rówieśnikami przebywała na peronie tramwajowym. Do zdarzenia doszło przy ulicy Fordońskiej, na wysokości ulicy Bałtyckiej. Prokuratorskie śledztwo ustaliło, że zawinił jej rówieśnik, ale sad po stwierdzeniu winny nie nałożył na niego kary uznając, że był to wypadek, a jego przyczynienie się do śmierci koleżanki było nieumyślne. Czy tego typu tragedia powinna doprowadzić do zmian w infrastrukturze?
Zadawanie tego typu pytania jest istotne w dążeniu do tzw. wizji zero. Skandynawowie, którzy chcą doprowadzić do zerowej liczby ofiar wypadków, jednym z działań jakie podejmują, to dokładne analizy po wypadkach śmiertelnych.
Pretekstem kolejnym do takiej dyskusji była petycja złożona w czerwcu przez społeczność VIII Liceum Ogólnokształcącego, do którego uczęszczała ofiara z prośbą o poprawę bezpieczeństwa na tym przystanku. Padły sugestie wprowadzenia sygnału dźwiękowego informującego o wjeżdżającym tramwaju, a także poszerzenia peronu, który określony jako bardzo wąski – Nie chcemy, żeby kiedykolwiek taka sytuacja się powtórzyła.
Prezydent Rafał Bruski w odpowiedzi wskazał, że prowadzone po tym wypadku postępowania wykluczyły wpływ infrastruktury na tragedię, ale Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przeprowadził swoją analizę działań, które mogłyby poprawić bezpieczeństwo, którą zaprezentowano na zespole na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Bydgoszczy, z udziałem przedstawicieli policji i organizacji społecznych. Nie jest zatem wykluczone, że po tej tragedii zostaną wdrożone pewne działania zaradcze na przyszłość.