Rada Miejska ma nowego wiceprzewodniczącego. Zły zwyczaj jest nadal kontynuowany

Inowroclaw

W ubiegły poniedziałek Rada Miejska uzupełniła wakat w swoim prezydium, który powstał po śmierci radnego Jacka Tarczewskiego. W tajnym głosowaniu na tę funkcję wybrano radnego PiS Jana Gaja – zatem politycznie jest to kontynuacja. Największy klub w radzie Koalicja Obywatelska, jednocześnie jako jedyny zdeklarowany w opozycji nie ma swojego przedstawiciela w prezydium.

W Sejmie i w Senacie w prezydium reprezentowane są obecnie wszystkie istniejące kluby, podobna sytuacja ma miejsce w Sejmiku Województwa. W Inowrocławiu, w powiecie inowrocławskim i w Bydgoszczy od wielu lat jest taka zasada, że rządząca koalicja bierze wszystko, a opozycja jest celowo pozbawiana takiej reprezentacji.

Wcześniej robiła to przez lata Koalicja Obywatelska z Porozumieniem Samorządowym, a od kilku miesięcy robi to PiS z komitetem prezydenta Fajoka i Porozumieniem Samorządowym. Ostatnia sesja Rady Miejskiej, gdy uzupełniano wakat tego nie zmieniła. Na czele Rady Miejskiej stoi Tomasz Marcinkowski z Porozumienia Samorządowego, pierwszym wiceprzewodniczącym jest Rafał Lewandowski z komitetu prezydenta Fajoka, drugą wiceprzewodniczącą Maria Żukowka (wybrana do prezydium jako członek KO, ale w trakcie kadencji odeszła z KO zatem nie reprezentuje już tego klubu), a trzecim wiceprzewodniczącym został Jan Gaj. Warto przypomnieć, że przez poprzednie kadencję PiS krytykował to, że całe prezydium było obsadzone koalicją rządzącą, teraz PiS sam uczestniczy w takiej układance.

Inowrocław zalicza się do jednego z niewielu samorządów w Polsce gdzie nie przestrzega się niepisanej zasady, że na czele Komisji Rewizyjnej, która ma kontrolować prezydenta, stać powinien przedstawiciel opozycji. W Inowrocławiu tą komisją kieruje bliski współpracownik prezydenta Arkadiusza Fajoka.