W poniedziałek odbyło się uroczyste posiedzenie senatu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z okazji 40-lecia powstania bydgoskiej uczelni medycznej i 20-lecia funkcjonowania jej w formule Collegium Medicum UMK. Wydarzenie odbyło się w Filharmonii Pomorskiej. Powstaje jednak wątpliwość, czy tak prezentowany jubileusz to w Bydgoszczy powód do radości, czy wręcz odwrotnie?
W wydarzeniu uczestniczył m.in. wojewoda, wicemarszałek Zbigniew Ostrowski i wiceprezydent Iwona Waszkiewicz, która reprezentowała prezydenta Rafała Bruskiego. Nieobecność osobista prezydenta Bruskiego mogła wynikać z innych obowiązków, ale być może niezręczna byłaby jego obecność po ostatniej wypowiedzi z sesji Rady Miasta, że – Collegium Medicum jest pod zaborem. Z historii wiemy, że zabory w Polsce się skończyły, co wydaje się wyraźną sugestią prezydenta Bydgoszczy, że z tym stanem rzeczy Bydgoszcz nie jest pogodzona i on, podobnie jak zabory, się kiedyś skończy.
W świadomości wielu bydgoszczan sytuacja podległości bydgoskiej medycyny pod toruńskie UMK, to sytuacja z którą się nie pogodzili. Pokazuje to chociażby inicjatywa uchwałodawcza, która upadła co prawda w Sejmie, ale pokazała potencjał ponad 160 tys. podpisów.
Obchody pod hasłem 20-lecia Collegium Medicum w UMK to prowokacyjne gloryfikowanie tego co się zdarzyło 20 lat temu, czyli gdy oddolny dorobek bydgoszczan oddano UMK. Jak pokazują najnowsze dane bydgoskie CM generuje ok. 40% potencjału całego UMK jeżeli chodzi o studentów, dlatego dla toruńskiej uczelni oznaczało to awans do zupełnie innej ligi. Z drugiej strony były to też obchody 40-lecia historii zaczynającej się od Akademii Medycznej, dlatego dla polityków był to spory dylemat czy należało w tym uczestniczyć czy też nie.
Media ratuszowe zachwalają
Nie oznacza to jednak, że głos wyrażony przez prezydenta, iż Collegium Medicum jest pod zaborem jest w Urzędzie Miasta dominujący. Urzędnik Roman Laudański w ramach wydawanego przez Urząd Miasta biuletynu propagował myśl rektora UMK, że UMK i Collegium Medicum są w symbiozie, na której obie strony zyskują. Bydgoscy samorządowcy na codzień, z prof. Maciejem Świątkowskim na czele twierzą, że CM traci na byciu częścią UMK.