Piotr Kasprzak, który we wrześniu objął stery nad bydgoskim Nitro-Chem został odwołany przez Radę Nadzorczą. Od kilku tygodni mówiło się o tym, że mógł być powiązany ze zorganizowaną grupą przestępczą.
Nitro-Chem to obecnie najważniejszy producent trotylu w całym NATO, są nawet publikacje, że na bydgoskiej produkcji stoi cały sojusz, do czasu aż Amerykanie odtworzą swoje fabryki. Niestety Nitrro-Chem ma od dłuższego czasu problem z powołaniem stałego zarządu.
Onet.pl w listopadzie pisał, że Kasprzak jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, co ma związek z Nitro-Chem. Wcześniej był dyrektorem Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia, który według portalu Onet.pl miał blisko współpracować z Nitro-Chem. W sprawie tamtej współpracy toczy się prokuratorskie śledztwo, a Kasprzak miał usłyszeć zarzuty. W tym wojskowym instytucie pracował też Zbigniew P., który założył spółkę Aqua Technics. Nitro-Chem borykał się z problemami związanymi z nadmiarem odpadów poprodukcyjnych, wówczas firma Aqua Technics postanowiła pomóc oferując ich utylizację. Utylizacji dokonywano na poligonach w Drawsku, w Ustce i w Bydgoszczy, a wykonywali to w ramach Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia żołnierze pod pretekstem badań naukowych. Nie byli oni jednak świadomi zagrożeń jakie wiązały się z kontaktem z detonowanym materiałem. Detonacje pod pretekstem badań naukowych mają najbardziej obciążać urzędującego prezesa Nitro-Chem. Przeprowadzone detonacje doprowadziły do odniesienia obrażeń, w tym poparzeń, przez żołnierzy 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie.
Po listopadowych publikacjach w MON pojawiły się głosy, że trzeba bliżej się przyjrzeć działalności prezesa Nitro-Chem.